Wszedł do szkoły w Kalifornii i zaczął strzelać. Zabici i ranni

Aktualizacja:

W szkole średniej w mieście Santa Clarita w południowej Kalifornii doszło do strzelaniny. Sześć osób - w tym napastnik - zostało rannych. Dwie osoby trafiły do szpitala w stanie zagrażającym życiu. Zmarły potem w wyniku odniesionych ran. Napastnik przebywa w szpitalu w stanie krytycznym.

Do wydarzeń doszło na terenie kampusu Saugus High School w czwartek rano miejscowego czasu. Szkoła znajduje się w miejscowości Santa Clarita, około 50 kilometrów na północny zachód od Los Angeles.

Do szpitali trafiło sześć osób. Jedna z placówek, szpital Henry Mayo Newhall, przekazała, że trzy osoby były w stanie krytycznym. Dwie z nich zmarły.

Ofiary to 16-letnia dziewczyna oraz 14-letni chłopak.

Wśród trzech osób walczących o życie był w czwartek napastnik, który - jak donoszą amerykańskie media - sam do siebie strzelił.

Podczas konferencji prasowej kapitan Kent Wegener z biura szeryfa hrabstwa Los Angeles przekazał, że całe zajście trwało zaledwie 16 sekund. - Napastnik wyjął pistolet ze swojego plecaka, oddał strzały do pięciu osób, a następnie skierował broń w swoją stronę - dodał.

Biuro szeryfa hrabstwa Los Angeles w trakcie trwania akcji policji poleciło mieszkańcom pozostanie w domach. Ostrzeżono przed podejrzanym - "ubranym na czarno mężczyzną", który widziany był na terenie kampusu.

W działania włączone były helikoptery i psy policyjne. Ponad godzinę po pierwszych doniesieniach o tragedii, stacja MSNBC, powołując się na organy ścigania, podała, że napastnik "został zlokalizowany i nie stanowi już zagrożenia".

Agencja Reutera powołująca się na biuro szeryfa napisała, że został on znaleziony ranny i następnie przewieziony do szpitala. Funkcjonariusze dodali, że o udział w zbrodni nie podejrzewa się nikogo innego.

Nieletni napastnik. Motyw nieznany

Biuro szeryfa przekazało kilka godzin później, że napastnik ma 16 lat. Portal dziennika "Los Angeles Times" napisał, że jest on uczniem szkoły, w której oddał strzały. Policja przeszukiwała jego dom.

Biuro szeryfa Los Angeles poinformowało, że nieznane są motywy działania 16-latka, a także kwestia tego, co łączyło go z ofiarami ataku. Policja przekazała, że w bazie danych nie ma wzmianek na temat problemów rodzinnych pod adresem zamieszkania napastnika.

Zastępca dyrektora FBI w Los Angeles Paul Delacourt powiedział, że nie ma żadnych przesłanek, by twierdzić, że 16-latek był członkiem jakiejkolwiek grupy lub działał z pobudek ideologicznych. Nic nie wskazuje również na to, by więcej osób było zaangażowanych w przeprowadzenie ataku - dodał Paul Delacourt.

Kent Wegener, kapitan z biura szeryfa Los Angeles, przekazał, że dziewczyna oraz matka podejrzanego rozmawiały z policją.

Jak przekazała agencja Reutera powołująca się na źródła w policji, służby znalazły się w posiadaniu filmu, na którym widać było nastolatka oddającego strzały do pięciu osób, a potem do siebie.

Służby na krótki czas zamknęły w czwartek trzy inne szkoły w mieście: Highland Elementary, Rosa Elementary oraz Santa Clarita Elementary.

Zastępca rzecznika Białego Domu Judd Deere poinformował, że prezydent Donald Trump monitoruje wydarzenia.

Senator z Kalifornii Kamala Harris we wpisie na Twitterze przekazała, że modli się za mieszkańców Santa Clarita. "Nasze dzieci i społeczeństwo są terroryzowane. Nie możemy tego akceptować" - dodała.

Uczniowie ostrzegli koleżankę

Mieszkanka Santa Clarita, Hannah de Caussin, powiedziała reporterom CNN, że wiadomość o strzelaninie otrzymała, kiedy szła z córką do szkoły.

- Jej koledzy byli w sali gimnastycznej, kiedy usłyszeli pięć strzałów. Strzały miały być słyszane z głównej części kampusu. Córka natychmiast odebrała telefon od znajomych, ostrzegli, żeby tam nie przychodziła - relacjonowała matka. Dodała, że razem z córką zdecydowały się jednak udać do placówki i zabrać znajomych córki. Potem opuściły budynek.

Ryan Moreno, kolejny z rodziców, relacjonował, że o wydarzeniu poinformowała go żona. - Kiedy zobaczyłem na miejscu moją córkę, pobiegłem i przytuliłem ją - powiedział.

- Kiedy widzisz podobne wydarzenia w innych stanach, myślisz sobie, że to tragedia, że to smutne, że to się nigdy tutaj nie stanie. Ale kiedy to się dzieje, to trafia prosto w nas. Zaczynasz wtedy rozumieć tych wszystkich rodziców i to, przez co oni przeszli. To nie zabawa, to straszne - dodał.

Do szkoły uczęszcza ponad dwa tysiące uczniów. Na terenie obiektu znajduje się kilkanaście budynków.

Do strzelaniny doszło w Saugus High School w Santa CaritaGoogle Maps

Autor: akw,asty/adso / Źródło: CNN, Reuters, Los Angeles Times, PAP