Kobieta z Kalifornii przyznała się, że sfingowała własne porwanie. Trzy tygodnie poszukiwano jej w kilku stanach

Źródło:
New York Times

Sherri Papini, która została oskarżona w marcu o sfingowanie własnego porwania w 2016 roku, przyznała się do winy - poinformowało biuro prokuratora generalnego. W związku ze zniknięciem kobiety, przeprowadzono kosztowne trzytygodniowe poszukiwania w północnej Kalifornii i kilku innych stanach.

Prokurator Phillip A. Talbert powiedział we wtorek, że Sherri Papini przyznała, że "złożyła fałszywe oświadczenie agentom FBI o okolicznościach jej zniknięcia i popełniła oszustwo pocztowe, które miało potwierdzić, że została porwana".

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

39-letnia Papini pojawiła się w środę na krótko w sądzie federalnym w Sacramento. Kobiecie towarzyszył obrońca William Portanova. Przesłuchanie miało trwać 10 minut.

"Jestem głęboko zawstydzona swoim zachowaniem i bardzo przepraszam za ból, jaki zadałam mojej rodzinie, przyjaciołom, wszystkim dobrym ludziom, którzy niepotrzebnie cierpieli z powodu mojej historii. Przepraszam też tych, którzy ciężko pracowali, aby mi pomóc" - oświadczyła Papini. "Będę pracowała przez resztę życia, aby zadośćuczynić za to, co zrobiłam" - dodała.

Zaginięcie Sherri Papini

Zniknięcie kobiety zgłoszono 2 listopada 2016 roku, kiedy jej mąż Keith wrócił z pracy do domu i stwierdził, że nie wróciła z joggingu, a ich dzieci nie zostały odebrane z przedszkola.

Mężczyzna powiedział śledczym, że użył aplikacji w swoim telefonie, aby zlokalizować telefon żony, a jej aparat i słuchawki znajdowały się około 1,5 kilometra od domu. W związku ze zniknięciem Sherri Papini przeprowadzono kosztowne trzytygodniowe poszukiwania w północnej Kalifornii i kilku innych stanach.

24 listopada 2016 roku kierowca ciężarówki zauważył kobietę na drodze międzystanowej w hrabstwie Yolo, ponad 200 kilometrów na południe od miejsca, w którym zniknęła - podało biuro prokuratora generalnego.

U kobiety wykryto ślady na rękach i nogach, które sugerowałyby, że została związana. Kobieta powiedziała władzom, że została uprowadzona. Porywaczki, dwie latynoski, miały przywiązać ją do szafy i dać jej kuwetę z kocim żwirkiem do wykorzystania jako toaletę.

Kobieta przekazała organom ścigania, że została pobita, przedstawiła również opisy wyglądu dwóch kobiet odpowiedzialnych za jej porwanie. Śledztwo ujawniło jednak, że kobieta wszystko zmyśliła - powiedzieli prokuratorzy.

Autorka/Autor:asty/kab

Źródło: New York Times