Pisarz Salman Rushdie, autor słynnych "Szatańskich wersetów", pojawił się publicznie na gali organizacji broniącej wolności słowa organizacji PEN America, po raz pierwszy od zamachu na jego życie, dokonanego w ubiegłym roku - poinformowała organizacja w oświadczeniu.
W wyniku pchnięcia nożem przez 24-letniego Hadiego Matara, Rushdie stracił wzrok w jednym oku i czucie w jednej ręce. Otrzymując nagrodę specjalną za odwagę, PEN Centenary Courage, na hali w Nowym Jorku w czwartek wieczorem, pisarz stwierdził, że "dobrze jest być z powrotem - w przeciwieństwie do niebycia z powrotem, a istniała i taka możliwość".
W swojej przemowie - nawiązując do angielskiej nazwy nagrody Centenary Courage (odwaga stulecia) - podkreślił, że "prawdziwa odwaga nie była jego udziałem", ale to osoby, które przybiegły mu z pomocą, by uratować życie, "były bohaterami". - Gdyby nie ci ludzie, najpewniej nie stałbym dziś tutaj - powiedział Rushdie.
Ayad Akhtar, przewodniczący PEN America, przekazał, że organizacja uhonorowała Rushdiego "ze względu na to, za czym się opowiadał i nadal się opowiada, a na czym zasadniczo opiera się ta organizacja. Wolność myślenia, wolność mówienia, wolność dociekań, wolność rozumienia rzeczywistości bez ulegania dogmatom, bez względu na konsekwencje. Rushdie powiększył zdolności wyobrażeniowe świata i to wielkim kosztem dla samego siebie".
Atak na Rushdiego
Rushdie został kilkukrotnie dźgnięty nożem w sierpniu 2022 roku tuż przed wykładem, który miał wygłosić w mieście Chautauqua w stanie Nowy Jork.
Atak nastąpił 33 lata po tym, gdy ówczesny duchowy i polityczny przywódca Iranu ajatollah Ruhollah Chomeini wydał na Rushdiego fatwę, czyli wyrok śmierci, po opublikowaniu w 1988 r. jego książki "Szatańskie wersety", uznanej przez muzułmanów za bluźnierczą i obrażającą proroka Mahometa.
Chomeini wyznaczył również nagrodę za "głowę pisarza". Późniejsze władze Iranu zdystansowały się od fatwy, jednak nie oznacza to, że dla wielu wierzących muzułmanów przestała ona obowiązywać.
Autorka/Autor: asty/kab
Źródło: PAP