Wiceprezydent USA w Monachium: Rosja jest osłabiona, a Sojusz silniejszy niż kiedykolwiek

Źródło:
TVN24, Reuters, PAP

Wielu zastanawiało się, czy Rosję można powstrzymać, czy NATO zjednoczy się, czy się podzieli, czy Ukraina będzie przygotowana - mówiła wiceprezydent USA Kamala Harris w trakcie Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. - Dzisiaj, rok później, wiemy. Kijów dalej stoi. Rosja jest osłabiona, a transatlantycki Sojusz silniejszy niż kiedykolwiek - oświadczyła. - Niepokoi nas fakt, że Pekin pogłębił swoje stosunki z Moskwą od początku wojny - podkreśliła i przekazała, że "USA w sposób formalny określiły, że Rosja popełniła zbrodnie przeciwko ludzkości".

W Monachium odbywa się 59. Konferencja Bezpieczeństwa. W sobotę po południu głos zabrała wiceprezydent USA Kamala Harris.

Jak powiedziała, rok temu wszyscy zastanawialiśmy się nad nieuchronną inwazją Rosji na Ukrainę. - Wielu w tym czasie zastanawiało się, jak my wszyscy odpowiemy. Wielu zastanawiało się, czy Rosję można powstrzymać, czy NATO zjednoczy się, czy NATO się podzieli, czy Ukraina będzie przygotowana - mówiła.

- Dzisiaj, rok później, wiemy. Kijów dalej stoi. Rosja jest osłabiona, transatlantycki Sojusz jest silniejszy niż kiedykolwiek, a co najważniejsze, duch ukraińskiego narodu trwa - podkreśliła. 

Powtórzyła słowa prezydenta USA Joe Bidena, że Stany Zjednoczone będą wspierały Ukrainę tak długo, jak będzie to konieczne.

- Nie możemy żyć w świecie, w którym państwa nie przestrzegają zasad i norm. Jeśli Putinowi uda się (podbić inny kraj - red.), może to zachęcić inne kraje autorytarne do zrobienia tego samego. Dlatego Ukraina będzie nadal wspierana przez sojusz transatlantycki - powiedziała Harris.

Harris mówiła również, że "w przypadku działań na Ukrainie zbadaliśmy materiał dowodowy, wiemy jak wyglądają standardy prawne". - Nie ma żadnych wątpliwości, to są zbrodnie przeciwko ludzkości - oświadczyła. - USA w sposób formalny określiły, że Rosja popełniła zbrodnie przeciwko ludzkości - podkreśliła. 

W swoim przemówieniu Harris określiła jako "barbarzyńskie i nieludzkie" m.in. zbrodnie popełnione w ukraińskiej Buczy wkrótce po inwazji Rosji w marcu 2022 r., zamach bombowy na szpital położniczy w Mariupolu 9 marca oraz gwałt na czteroletnim dziecku dokonany przez rosyjskiego żołnierza, które to zbrodnie zostały potwierdzone w raporcie ONZ.

- Zgódźmy się wszyscy: w imieniu wszystkich ofiar, zarówno tych znanych, jak i nieznanych, sprawiedliwości musi stać się zadość. (...) Jeśli Putin myśli, że może nas przeczekać, to się grubo myli. Czas nie jest po jego stronie - podkreśliła Harris.

Harris: niepokoi, że Chiny pogłębiły stosunki z Rosją

Harris podkreślała, że "w interesie globalnego bezpieczeństwa i dobrobytu jedną z naszych kluczowych misji jest utrzymać porządek międzynarodowy oparty na zasadach". - Ponad 140 krajów zagłosowało na forum ONZ, żeby potępić agresję Rosji i aby wesprzeć suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy w obronie kluczowych zasad Karty Narodów Zjednoczonych - przypomniała.

- Oczywiście, widzieliśmy również takie kraje, jak Korea Północna, czy Iran, które wysyłają broń i wsparcie na tę brutalną rosyjską wojnę - dodała. 

- Niepokoi nas również fakt, że Pekin pogłębił swoje stosunki z Moskwą od początku wojny - powiedziała wiceprezydent USA. Podkreśliła, że jakiekolwiek kroki podejmowane przez Chiny, wspierające śmiercionośną wojnę Rosji, doprowadzą tylko do zabijania w jeszcze większej skali i "podważą porządek oparty na zasadach". 

Szef MSZ Chin: proponuję byśmy zaczęli myśleć jak zatrzymać tę wojnę

W sprawie konfliktu na Ukrainie Chiny "nie stały bezczynnie ani nie dolewały oliwy do ognia" - powiedział szef chińskiej dyplomacji Wang Yi w sobotę w Monachium. Pekin nadal wzywa do pokoju i dialogu - powiedział Wang.

- Proponuję, aby wszyscy zaczęli spokojnie myśleć, zwłaszcza przyjaciele w Europie, o tym, jakie wysiłki możemy podjąć, aby zatrzymać tę wojnę - powiedział Wang, który jest dyrektorem biura komisji ds. zagranicznych Komunistycznej Partii Chin i członkiem Biura Politycznego Komitetu Centralnego partii.

Chiński dyplomata powiedział również, że są "pewne siły, które najwyraźniej nie chcą, aby negocjacje zakończyły się sukcesem lub aby wojna zakończyła się szybko", nie precyzując, o kogo chodzi.

Chiny przedstawią swoje stanowisko w sprawie rozwiązania kryzysu na Ukrainie w dokumencie, który będzie stwierdzał, że integralność terytorialna wszystkich krajów musi być respektowana - zapowiedział też Wang.

Autorka/Autor:js,ks/adso

Źródło: TVN24, Reuters, PAP