Apel ambasady odrzucony. Do uwolnienia aktywistów wzywa sekretarz stanu

Źródło:
PAP, Reuters

Sekretarz stanu USA Mike Pompeo wezwał władze Chin do natychmiastowego uwolnienia dziesięciu aktywistów z Hongkongu. Zostali skazani w Shenzhen na kary od siedmiu miesięcy do trzech lat pozbawienia wolności.

"USA zdecydowanie potępiają postępowanie sądu w Shenzhen i wzywają do bezwarunkowego i natychmiastowego uwolnienia dziesięciu członków grupy, którzy zostali skazani na kary więzienia" - oznajmił Mike Pompeo w czwartkowym komunikacie.

Oglądaj TVN24 w internecie>>>

Sąd w Shenzhen skazał w środę 10 działaczy z Hongkongu za nielegalne przekroczenie granicy. Zostali oni zatrzymani w sierpniu podczas próby ucieczki motorówką na Tajwan. Na wszystkich z nich ciążyły zarzuty związane z prodemokratycznymi protestami z 2019 roku, które regularnie przeradzały się w starcia z policją. Według chińskich władz oskarżeni przyznali się do winy. Na rozprawę w Shenzhen nie wpuszczono zagranicznych dziennikarzy ani dyplomatów.

"Hongkong był kwitnącym terytorium, dopóki Komunistyczna Partia Chin i jej lokalni poplecznicy nie zniszczyli jego rządów prawa i nie pozbawili wolności ludzi" - dodał Pompeo. "Reżim, który uniemożliwia swoim obywatelom, by mogli odejść, nie może pretendować do wielkości ani światowego przywództwa. To po prostu krucha dyktatura, która boi się własnego narodu" - podkreślił sekretarz stanu, cytowany przez agencję Reutera.

Dwunastka z Hongkongu. Pekin odrzucił apel w sprawie ich uwolnienia

Wśród 12 zatrzymanych w motorówce było również dwoje nieletnich, którzy - jak podała agencja Reutera - przyznali się do nielegalnego przekroczenia granicy, jednak zarzuty nie zostały im postawione.

Odrzucony apel ambasady

W grudniu zeszłego roku o uwolnienie zatrzymanych zaapelowała amerykańska ambasada w Pekinie, która oceniła, że jedynym przestępstwem, jakie popełnili przetrzymywani w Chinach kontynentalnych Hongkończycy, była próba "ucieczki przed tyranią", a władze Chin "nie cofną się przed niczym", by uniemożliwić mieszkańcom poszukiwanie wolności za granicą.

W odpowiedzi na ten apel rzecznik chińskiego MSZ Zhao Lijian wyraził stanowczy sprzeciw, oceniając oświadczenie amerykańskiej placówki dyplomatycznej jako ingerencję w wewnętrzne sprawy ChRL.

Działacze demokratyczni zaczęli wyjeżdżać z Hongkongu na Tajwan już w początkowym okresie protestów, które wstrząsały byłą brytyjską kolonią przez całą drugą połowę 2019 roku. Większość z nich wylatywała z Hongkongu legalnie, ale niektórzy decydowali się na ucieczkę drogą morską.

Autorka/Autor:tas/kab

Źródło: PAP, Reuters

Tagi:
Raporty: