Lotnisko Newark-Liberty, jedno z najważniejszych lotnisk obsługujących Nowy Jork, czasowo straciło łączność z wszystkimi samolotami. Do awarii doszło w ubiegłym tygodniu i nie doprowadziła ona do żadnego wypadku, jednak wywołała traumę wśród kontrolerów ruchu lotniczego. Część z nich po zdarzeniu musiała pójść na urlop zdrowotny, a lotnisko odwołało część lotów.
- Kontrolerzy na lotnisku Newark-Liberty stracili łączność ze wszystkimi samolotami na kilkadziesiąt sekund.
- U części z nich sytuacja ta wywołała tak duży stres, że konieczne było wzięcie zwolnień zdrowotnych.
- Na lotnisku wciąż są utrudnienia w ruchu lotniczym.
Pasażerowie podróżujący do lub z międzynarodowego lotniska Newark-Liberty nieopodal Nowego Jorku muszą liczyć się z utrudnieniami. Od ponad tygodnia port zmaga się z brakami kadrowymi. Te po części spowodowane są niedawnym strajkiem i odejściem z pracy części kontrolerów. Sytuację pogorszyła jednak awaria, do jakiej doszło w ubiegłym tygodniu, a jej szczegóły opisują teraz światowe media.
Brak łączności z samolotami na Newark-Liberty
W zeszły poniedziałek system łączności, z którego korzysta lotnisko, uległo awarii. Ze względów bezpieczeństwa kluczowe w lotnictwie systemy zawsze są zdublowane, jednak system zapasowy nie uruchomił się. W rezultacie kontrolerzy ruchu lotniczego przez kilkadziesiąt sekund nie mogli porozumieć się z żadnym samolotem, za którego bezpieczeństwo odpowiadali. Nie widzieli też pozycji maszyn na radarach.
Zgodnie z relacją sekretarza transportu USA Seana Duffy'ego, kontakt został utracony na około 30 sekund. - Główna linia komunikacyjna przestała działać, a linia zapasowa nie ruszyła - przekazał. Inne źródła mówią o 60 bądź 90 sekundach braku łączności.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Jak podkreślił Duffy, utrata kontaktu nie była jednoznaczna z wystąpieniem poważnego zagrożenia dla samolotów. Nad ich bezpieczeństwem czuwają także inne systemy oraz urządzenia, które zdołały uchronić maszyny od niebezpiecznych incydentów. Jednak stres, jaki wywołała podwójna awaria i brak kontaktu z samolotami sprawił, że część kontrolerów musiała po tym zdarzeniu pójść na urlop zdrowotny.
To dodatkowo pogłębiło już i tak występujące problemy kadrowe lotniska. Jak relacjonuje NBC News, wszystko to doprowadziło do opóźnienia i odwołania setek lotów. Problemy występowały przez cały weekend, a poniedziałek nie przyniósł żadnej poprawy – podaje stacja. Przytacza ona przykład United Airlines, które dziennie odwołują po 35 lotów z lotniska Newark-Liberty.
ABC News informuje zaś o wprowadzonej przez linie polityce, zgodnie z którą podróżujący z Newark mogą bez dodatkowych opłat zmienić plan swojej podróży. Stacja zauważa, że w poniedziałek lotnisko znalazło się na pierwszym miejscu na świecie pod względem liczby opóźnień i odwołań lotów.
Autorka/Autor: jdw//mm
Źródło: NBC News, ABC News, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Paparacy/Shutterstock