Lider gangu MS-13, Cesar Humberto Lopez-Larios, do niedawna oczekiwał na swój proces w USA. Zarzuty wobec niego jednak wycofano i w ostatnich dniach został deportowany do Salwadoru - informuje CNN. Zdaniem ekspertów "to historyczna strata", że przestępca znany jako jeden z tzw. Dwunastu Apostołów Diabła nie będzie sądzony w USA.
Cesar Humberto Lopez-Larios, uznawany za głównego lidera gangu MS-13 (Mara Salvatrucha), znalazł się na pokładzie jednego z samolotów, które w ostatnich dniach deportowały domniemanych terrorystów z USA do Salwadoru, informuje CNN, powołując się na amerykańskich urzędników i dokumenty sądowe. Według stacji, "USA po cichu wycofały zarzuty" wobec niego i "zwróciły go do protrumpowskiego przywódcy Salwadoru" Nayiba Bukele.
ZOBACZ TEŻ: Trump cofnie decyzję poprzednika. Dotyczy pół miliona migrantów
Lider gangu deportowany zamiast sądzenia
USA deportują do Salwadoru część migrantów oskarżanych o przestępstwa w ramach umowy z tym krajem. Dotąd Salwador przyjął 238 domniemanych członków wenezuelskiego gangu Tren de Aragua i 22 członków gangu MS-13. Rozmówcy CNN podkreślają, że do niedawna priorytetem dla amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości było postawienie zarzutów i pociągnięcie do odpowiedzialności przywódców tych gangów przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości.
Transport Lopeza-Lariosa do Salwadoru oceniany jest przez urzędników, z którymi rozmawiała stacja, jako wielka strata potencjalnych informacji dla śledczych. - To historyczna strata - ocenił były agent, który przez lata zajmował się MS-13 i innymi gangami. - Był potencjalnym źródłem wysokiego szczebla i nie stanie przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości - zauważył.
Dwunastu Apostołów Diabła
Lopez-Larios jest jednym z tzw. Dwunastu Apostołów Diabła, grupy kierującej MS-13. Został aresztowany w 2024 roku, a prokuratura na Brooklynie w Nowym Jorku postawiła mu zarzut kierowania międzynarodowym gangiem w USA, Salwadorze, Meksyku i innych krajach, a także zarzut wspierania finansowego terrorystów i spisku narkotykowo-terrorystycznego. Jednak w tym miesiącu prokurator generalny John Durham zwrócił się do sądu z prośbą o wycofanie zarzutów, powołując się na "delikatne i ważne względy polityki zagranicznej".
Amerykańscy śledczy uważają, że przywódcy grupy MS-13 negocjowali umowy z rządem prezydenta Bukele, by zmniejszyć liczbę popełnianych przez nich morderstw w kraju w zamian za ułatwienie przez władze prowadzenia ich przestępczej działalności. Uważa się, że Lopez-Larios mógłby stanowić źródło wiedzy nie tylko o działalności gangów w Meksyku i USA, ale także o umowach nawiązanych z władzami, dzięki którym udało im się unikać ścigania w USA.
Były agent, z którym rozmawiało CNN, twierdzi, że powodem, dla którego salwadorskie władze nie zgadzały się na ekstradycje członków gangów do USA i dla którego chcą Lopeza-Lariosa i innych liderów MS-13 w swoim kraju, jest to, by mieć pewność, że nie będą oni współpracować z amerykańskimi śledczymi.
ZOBACZ TEŻ: Wpadł jeden z "dziesięciu najbardziej poszukiwanych" przez FBI
Autorka/Autor: pb//mm
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: Presidency of El Salvador