Kobieta uciekła porywaczowi. Płacząc, przybiegła na stację benzynową, zaryglowała drzwi

Źródło:
njoag.gov, CNN, NBC News
Oskarżony trafił do aresztu w hrabstwie Burlington w New Jersey
Oskarżony trafił do aresztu w hrabstwie Burlington w New JerseyGoogle Maps
wideo 2/2
Burlington w New JerseyGoogle Maps

Stacja NBC News 18 lutego opublikowała nagranie z kamery monitoringu, pokazujące ucieczkę kobiety przed goniącym ją mężczyzną. 57-latek, zidentyfikowany jako James Parillo Jr., został aresztowany pod zarzutem porwania. - To głęboko niepokojąca sprawa - ocenił prokurator generalny stanu New Jersey.

Do zdarzenia doszło 7 lutego. Na stację benzynową w hrabstwie Burlington przybiegła kobieta. Mówiła, że potrzebuje pomocy, że została porwana i przez rok była przetrzymywana wbrew swojej woli - podało biuro prokuratora generalnego w New Jersey.

Właściciel stacji benzynowej Bobby Madaan opowiadał CNN, że kobieta ze "śladami na szyi" była "wzburzona" i "płakała". Pracownica stacji Jamie Garthaus relacjonowała z kolei dziennikarzom NBC Philadelphia: - Ta pani tu przybiegła boso, mówiła: "on mnie porwał", więc wbiegliśmy do środka i zamknęliśmy drzwi.

Mężczyzna, zidentyfikowany potem jako James Parillo Jr., gonił ją, ale wycofał się, kiedy zobaczył, że drzwi zostały zamknięte. NBC News uzyskało nagranie z monitoringu, na którym zarejestrowano incydent. Kobieta była boso, miała na sobie tylko szorty i cienką koszulę, przy temperaturze 4 stopni Celsjusza na zewnątrz.

Prokurator generalny stanu New Jersey Matthew J. Platkin poinformował na swojej stronie internetowej, że Parrillo został aresztowany 7 lutego i w oczekiwaniu na proces sądowy przebywa w areszcie w hrabstwie Burlington. Został oskarżony o porwanie pierwszego stopnia, podduszanie drugiego stopnia i napaść z użyciem broni.

Początkowo "dobrowolny związek"

Kobieta, której personalia nie zostały podane do publicznej wiadomości, poznała Parrillo na stacji benzynowej przy autostradzie nr 10 w Nowym Meksyku w lutym 2022 roku. Przedstawił jej się jako Brett Parker. Jak wynika z akt sądowych, kobieta zgodziła się podwieźć go do Arizony. Znajomość przerodziła się w początkowo "dobrowolny związek". Po miesiącu oskarżony "zaatakował ją fizycznie", zabrał jej telefon, uniemożliwił kontakty z rodziną i wykorzystał jej karty debetowe. 

Para przebywała w stanie New Jersey od grudnia ubiegłego roku. We wtorek, 7 lutego, kobieta po kłótni, podczas której Parrillo miał ją dusić, uciekła na stację benzynową, zaryglowała za sobą drzwi i powiedziała pracownikowi, że przed rokiem została porwana. 

ZOBACZ TEŻ: Uprowadzone dzieci zostały znalezione rok później w supermarkecie

"Głęboko niepokojąca sprawa"

Zastępczyni prokuratora generalnego Theresa Hilton przekazała, że ​​informacje dostarczone przez kobietę, wraz z informacjami znalezionymi w mediach społecznościowych i innych witrynach internetowych, wskazują, że Parrillo mógł podejmować podobne przemocowe działania w innych stanach. - To głęboko niepokojąca sprawa - ocenił z kolei prokurator generalny stanu New Jersey, informując, że kontaktuje się z innymi organami ścigania, aby "zidentyfikować osoby, które mogą mieć dodatkowe informacje na temat oskarżonego". 

Za porwanie pierwszego stopnia grozi od 15 do 30 lat więzienia i grzywna w wysokości do 200 tys. dolarów. Zarzuty drugiego stopnia zagrożone są karą od 5 do 10 lat więzienia i grzywną w wysokości do 150 tys. dolarów.

ZOBACZ TEŻ: Ćwiczyła na siłowni, gdy zaatakował ją nieznany mężczyzna. Policja publikuje nagranie jako "inspirację"

Autorka/Autor:wac//az

Źródło: njoag.gov, CNN, NBC News

Źródło zdjęcia głównego: njoag.gov