Zatrzymam się w Meksyku, a niedługo potem udam się do Gwatemali - zapowiedziała wiceprezydent USA Kamala Harris. Celem podróży są rozmowy dotyczące zwiększonej migracji z Ameryki Środkowej do Stanów Zjednoczonych.
W marcu amerykańskie służby graniczne zatrzymały rekordową liczbę ponad 170 tysięcy migrantów, przekraczających granicę z Meksykiem. Wśród nich było prawie 19 tysięcy samotnych dzieci. Napływ niepełnoletnich imigrantów doprowadził do przeciążenia tymczasowych ośrodków dla nieletnich. Prezydent Joe Biden na główną koordynatorkę działań administracji w tej sprawie wyznaczył w marcu Kamalę Harris.
- Naszym celem jest zajęcie się głównym przyczynami (migracji), (...) zatrzymam się w Meksyku, a niedługo potem udam się do Gwatemali - powiedziała Harris podczas środowego wirtualnego spotkania z dziennikarzami. Wiceprezydent USA dała do zrozumienia, że nie spodziewa się natychmiastowej zmiany i podkreśliła, że zmniejszenie presji migracyjnej wymagać będzie czasu. Harris zadeklarowała, że nie ma zamiaru pojechać na południową granicę USA. Wcześniej wiceprezydent deklarowała, że ma takie plany, ale nie podawała przy tym konkretnej daty.
W poniedziałek Biały Dom poinformował, że Stany Zjednoczone zawarły porozumienia z Meksykiem, Hondurasem i Gwatemalą o wzmocnieniu granic tych krajów poprzez zwiększenie tam liczby żołnierzy. Umowy mają zabezpieczyć granice tych państw przed coraz większym napływem migrantów, którzy w nielegalny sposób chcą się przedostać do USA.
Źródło: PAP