Łowcy huraganów z amerykańskiej Narodowej Administracji Atmosferycznej i Oceanicznej wlecieli w środek huraganu Milton. Na nagraniu z pokładu samolotu widać, z jak silnymi turbulencjami mierzyli się naukowcy.
W poniedziałek, kiedy huragan Milton był nad Zatoką Meksykańską, wlecieli w niego naukowcy z Narodowej Administracji Atmosferycznej i Oceanicznej (NOAA). Znajdowali się na pokładzie samolotu Lockheed WP-3D Orion, nazwanego "Miss Piggy".
"W czasie lotów gromadzimy kluczowe dane, które pomagają doskonalić prognozy i wspierają badania nad huraganami" - czytamy w komunikacie.
W mediach społecznościowych NOAA zamieściła nagranie ze środka samolotu. Widać na nim, jak maszyna przedziera się przez gęste chmury i obfite opady. Naukowcy mierzą się z silnymi turbulencjami. Jedno szarpnięcie rozrzuca po pokładzie znajdujące się na półkach przedmioty. "Dobry Boże..." - mówi w pewnym momencie jeden z członków załogi cytowany przez CNN.
Milton zmierza ku Florydzie
Uderzenie huraganu Milton na Florydę - jednego z najsilniejszych odnotowanych dotąd w Zatoce Meksykańskiej - spodziewane jest w środę lub czwartek.
Po nieznacznym osłabieniu we wtorek po południu, żywioł znów wzmocnił się do kategorii 5 z wiatrem o prędkości 265 kilometrów na godzinę. Narodowe Centrum Huraganów (NHC) oceniło we wtorek rano, że "ma on potencjał być jednym z najbardziej niszczycielskich huraganów w historii" dla zachodnio-środkowej Florydy. Huragan zmierza w stronę aglomeracji Tampy, drugiego największego miasta stanu, i może również przejść przez Orlando, trzecią największą metropolię. Władze Tampy wydały nakaz ewakuacji, a burmistrz miasta ostrzegła mieszkańców, że "jeśli pozostaną w strefach ewakuacji, zginą". Meteorolodzy spodziewają się, że huragan przyniesie nienotowane wcześniej w tym regionie stanu fale sztormowe o wysokości do 4,5 metra.
Źródło: CNN, USA Today
Źródło zdjęcia głównego: x.com