Na Wschodnim Wybrzeżu USA zwiększa się śmiertelne żniwo burz, powodzi i zniszczeń spowodowanych przez tornada. Według ostatniego bilansu w zalanych domach i samochodach zginęło co najmniej 46 osób.
29 sierpnia huragan Ida uderzył w stan Luizjana jako piąta najsilniejsza burza, jaka kiedykolwiek nawiedziła kontynent amerykański. Pozostawiła milion ludzi bez prądu, prawdopodobnie na wiele tygodni. Efektem pozostałości po huraganie są rekordowe ilości deszczu w północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych.
W regionie, który został ostrzeżony przed potencjalnie śmiercionośną powodzią, ale nie przygotował się na taki cios, zginęło w środę w nocy i w czwartek rano co najmniej 46 osób na obszarze od Marylandu po Connecticut.
Według agencji AP powołującej się na lokalne władze, co najmniej 23 osoby zginęły w New Jersey, 12 w Nowym Jorku oraz trzy w podmiejskim hrabstwie Westchester. Co najmniej pięć zgonów odnotowano w Pensylwanii i jeden w Marylandzie. Sierżant policji stanowej z Connecticut Brian Mohl zginął po tym, jak jego samochód został zmieciony przez żywioł z drogi.
AP przytacza przykład z nowojorskiej dzielnicy Queens, gdzie woda szybko się wdarła do mieszkania na parterze jednej z mieszkanek Deborah Torres i wypełniła je po kolana. Jak powiedziała Torres, trzy osoby w suterenie, w tym dziecko, nie zdołały się wydostać, bo prawdopodobnie nie były w stanie otworzyć drzwi. Wszyscy zginęli.
"Nie mam słów. Jak coś takiego może się zdarzyć?" – mówiła kobieta, cytowana przez agencję.
Władze Nowego Jorku: nie spodziewaliśmy się, że na ulice spadnie wodospad Niagara
W opinii meteorologów pozostałości Idy połączyły się z frontem burzowym i zalały obszar wokół międzystanowej autostrady numer 95. Zdaniem ekspertów podobna pogoda już wcześniej występowała w następstwie huraganów. Obecnie sytuację pogorszyły zmiany klimatyczne. Cieplejszemu powietrzu towarzyszy więcej deszczu, a w miastach betonowe chodniki uniemożliwiają wsiąkanie wody w grunt.
Krajowe Centrum Huraganów ostrzegało od wtorku o możliwości dużych, zagrażających życiu powodzi. Jednak gubernator stanu Nowy Jork Kathy Hochul i burmistrz miasta Nowy Jork Bill de Blasio powiedzieli, że siła burzy ich zaskoczyła. - Nie spodziewaliśmy się, że między godziną 20.50 a 21.50 ostatniej nocy, niebo dosłownie się otworzy i na ulice Nowego Jorku spadnie wodospad Niagara – powiedziała Hochul.
Efektem opadów było 23 cm deszczu w niektórych rejonach stanów New Jersey, Pensylwania, Massachusetts i Rhode Island i prawie tyle samo w nowojorskiej dzielnicy Staten Island.
Nowy Jork zmaga się z żywiołem
W Nowym Jorku niektóre ulice zostały zupełnie zalane, pełno było pływających śmieci, woda wdarła się do tuneli metra, zatrzymując co najmniej 17 pociągów i wstrzymując ruch do wczesnego ranka. Nagrania umieszczane w sieci pokazywały pasażerów stojących na siedzeniach w zalanych wagonach.
Według Krajowej Służby Meteorologicznej było co najmniej siedem tornad pustoszących między innymi Przylądek Cod, przedmieścia Filadelfii oraz New Jersey.
Źródło: PAP