Syn prezydenta USA Hunter Biden usłyszał w czwartek dziewięć kolejnych zarzutów. Specjalny prokurator David Weiss oskarżył go o złamanie prawa podatkowego. Biden junior miał nie płacić żadnych podatków federalnych przez cztery lata. Grozi mu kara do 17 lat więzienia.
Jak wynika ze złożonych przez specjalnego prokuratora Davida Weissa akt opublikowanych w czwartek przez sąd federalny centralnego dystryktu Kalifornii, prokuratura zarzuca synowi prezydenta, że w latach 2016-2019 nie zapłacił co najmniej 1,4 miliona dolarów należnych podatków federalnych, jednocześnie prowadząc "ekstrawagancki styl życia".
W latach tych Hunter Biden miał nie składać w ogóle deklaracji podatkowych poza rokiem 2018, kiedy próbował niezgodnie z prawem odliczyć fałszywe wydatki biznesowe. Łącznie Bidenowi postawiono dziewięć zarzutów, w tym trzy dotyczące przestępstw i sześć - wykroczeń. Za wszystkie grozi mu maksymalna kara do 17 lat więzienia.
To drugi zestaw zarzutów przeciwko Hunterowi Bidenowi
Jest to już drugi zestaw zarzutów przeciwko Hunterowi Bidenowi. W październiku nie przyznał się do winy w sprawie innych zarzutów podatkowych oraz związanych z nielegalnym posiadaniem broni palnej. Stało się to po tym, jak w ostatniej chwili upadł projekt planowanej ugody między nim i prokuraturą.
W okresie, którego dotyczą zarzuty, syn prezydenta USA zarabiał głównie na doradztwie i inicjatywach biznesowych z zagranicznymi partnerami m.in. w Ukrainie, Chinach i Rumunii. Jest to główny obiekt dochodzenia prowadzonego przez republikanów w Izbie Reprezentantów. Choć dotychczasowe dowody wykazały, że Biden junior powoływał się na wpływy ojca, to nie ma dowodów rozstrzygających, że ojciec wykorzystywał swoje wpływy, czy brał udział w przedsięwzięciach syna.
Biały Dom odmówił komentarza w sprawie, odsyłając media do prawników syna prezydenta. W sierpniu resort sprawiedliwości mianował Weissa - który prowadzi śledztwo w sprawie Huntera Bidena od 2017 r. - specjalnym prokuratorem, nadając mu szczególne uprawnienia.
Źródło: PAP