Syn Joe Bidena nie przyznał się w sądzie do nielegalnego posiadania broni

Przesłuchanie odbyło się we wtorek w Wilmington w stanie Delaware. Prokuratura federalna w Delaware postawiła 14 września synowi prezydenta USA trzy zarzuty dotyczące nielegalnego posiadania broni. Jak wynika z opublikowanego dokumentu, dwa z nich związane są z tym, że Hunter Biden skłamał, deklarując w formularzu podczas zakupu rewolweru Colt Cobra w 2018 roku, że nie zażywa narkotyków, zaś trzeci dotyczy posiadania broni będąc pod wpływem niedozwolonych środków.

Syn Bidena do gmachu sądu przybył w konwoju sześciu czarnych sedanów. Sześciu mężczyzn w słuchawkach, wyglądających na agentów Secret Service, siedziało w pobliżu Huntera Bidena podczas rozprawy i wyprowadziło go z sali sądowej bocznymi drzwiami - relacjonował Reuters.

Agencja podała, że podczas swojego wtorkowego wystąpienia w sądzie federalnym w Wilmington, które trwało 25 minut, Biden miał na sobie ciemny garnitur i krawat. - Tak, wysoki sądzie – stwierdził Biden w odpowiedzi na pytanie sędziego Christophera Burke'a, czy rozumie postawione zarzuty.

Reuters ocenia, że wtorkowe przesłuchanie w sądzie przygotowuje grunt pod pierwsze historyczne wydarzenie: proces karny dorosłego dziecka urzędującego prezydenta, który ubiega się o reelekcję.

Zarzuty pod adresem Huntera Bidena są wynikiem fiaska ugody z prokuraturą, wedle której Hunter Biden uniknąłby ich, gdyby przez dwa lata spełniał warunki wyznaczone przez władze. W ramach ugody miał również przyznać się do winy w sprawie dwóch wykroczeń dotyczących niepłacenia podatków w zamian za wyrok w zawieszeniu. Układ jednak został odrzucony przez sąd federalny w Delaware.

Specjalny prokurator powołany do prowadzenia sprawy David Weiss sugerował, że może postawić dodatkowe zarzuty synowi prezydenta.

Prawnik Huntera Bidena Abbe Lowell powiedział w sądzie, że planuje złożyć wniosek o oddalenie zarzutów, kwestionując ich zgodność z konstytucją. Termin składania wniosków przedprocesowych w sprawie upływa 3 listopada.

Hunter Biden jest pierwszym synem przywódcy USA, który otrzymał zarzuty federalne. Biały Dom nie odniósł się dotąd do sprawy i konsekwentnie odmawia komentowania spraw związanych z synem prezydenta. W czerwcu Biały Dom przekazał jedynie, że prezydent i pierwsza dama kochają swojego syna i wspierają go w "odbudowie jego życia".