W Honolulu piesi, którzy w czasie przechodzenia przez ulicę będą pisali esemesy lub z innego powodu wpatrywali się w ekran telefonu, muszą się liczyć z karą. Według nowego prawa, które weszło w życie w środę, zapłacić grzywnę wynoszącą od 15 do 35 dolarów. Surowsze kary przewidziano dla recydywistów.
Reuters zauważa, że hawajska stolica to pierwsze duże miasto w Stanach Zjednoczonych, które wprowadziło ograniczenia w korzystania z urządzeń elektronicznych dla pieszych. Przedstawiciele lokalnych władz tłumaczą, że jest to próba walki tymi, którzy zakłócają ruch i stanowią zagrożenie dla siebie i innych.
W Honolulu już wcześniej wprowadzono zakaz esemesowania w czasie prowadzenia samochodu.
Recydywiści zapłacą 99 dolarów
Nowe prawo przegłosowane zostało w lipcu, w środę weszło w życie.
Ci, którzy zostaną przyłapani na złamaniu zakazu po raz pierwszy mogą się spodziewać kary wynoszącej od 15 do 35 dolarów. Recydywiści mogą zapłacić nawet 99 dolarów.
Nowe regulacje przyjęte w Honolulu to odpowiedź na wypadki z udziałem osób, które zamiast na przechodzeniu przez ulicę, skupione były na wpatrywaniu się w smartfony.
Jak pisze "New York Times", w 2016 roku liczba śmiertelnych wypadków z udziałem pieszych wzrosła w Stanach Zjednoczonych o 9 procent w porównaniu z poprzednim rokiem.
Według danych przytaczanych przez nowojorski dziennik zginęło w ten sposób 5 987 osób, najwięcej od 1990 roku. Jednym z powodów może być używanie smartfonów, "częstego źródła psychicznej i wizualnej dekoncentracji" - wynika z raportu pozarządowej organizacji Governors Highway Safety Association.
Amerykańskie media wskazują, że władze kolejnych miast USA rozważają wprowadzenia zakazu na wzór Honolulu.
Autor: tmw//kg / Źródło: Reuters, New York Times