Szefowa wywiadu USA przyznała, że "to był błąd", ale bagatelizuje jego znaczenie

Dyrektorka Wywiadu Narodowego Tulsi Gabbard
Dziennikarz został dodany do grupy, gdzie ludzie Trumpa wymieniali się ściśle tajnymi informacjami
Źródło: Marcin Wrona/Fakty TVN

Dyrektorka Wywiadu Narodowego Tulsi Gabbard przekonywała Izbę Reprezentantów, że chociaż dodanie dziennikarza do dyskusji na Signalu o uderzeniu w Jemenie było błędem, to jednak nie zostały tam podane żadne informacje niejawne. Demokraci zarzucili jej kłamstwo, zaś administracja Trumpa bagatelizuje sytuację.

Dyrektorka Wywiadu Narodowego Tulsi Gabbard, która brała udział w dyskusji na Signalu, odpowiadała w środę na pytania kongresmenów podczas wysłuchania przed komisją ds. wywiadu w Izbie Reprezentantów. Mimo że w środę magazyn "The Atlantic" opublikował pełny zapis czatu włącznie z harmonogramem uderzeń w Jemenie, koordynatorka służb wywiadowczych USA nadal utrzymywała, że nie były to informacje niejawne. - To był błąd, że reporter został przypadkowo dodany do czatu z wysokimi rangą decydentami bezpieczeństwa narodowego, którzy dyskutowali o polityce dotyczącej zbliżających się ataków na Huti i skutków ataku. Doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego wziął na siebie pełną odpowiedzialność za to, a Rada Bezpieczeństwa Narodowego przeprowadza dogłębną analizę - powiedziała Gabbard.

Dyrektorka Wywiadu Narodowego Tulsi Gabbard
Dyrektorka Wywiadu Narodowego Tulsi Gabbard
Źródło: SHAWN THEW/PAP/EPA

- Rozmowa była szczera i delikatna, ale jak stwierdził prezydent i doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego, nie udostępniono żadnych tajnych informacji. Nie udostępniono żadnych źródeł, metod, lokalizacji ani planów wojennych. Była to standardowa informacja dla gabinetu bezpieczeństwa narodowego, która została dostarczona wraz z aktualizacjami przekazanymi zagranicznym partnerom w regionie - dodała.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: "The Atlantic" opublikował zapis czatu czołowych urzędników Trumpa

Administracja Trumpa bagatelizuje sytuację

W podobnym tonie reagowali w środę na publikację inni zamieszani urzędnicy, którzy skupili się na atakowaniu dziennikarza Jeffreya Goldberga, który ujawnił sprawę.

"The Atlantic opublikował tak zwane 'plany wojenne', a te 'plany' obejmują: Brak nazw. Brak celów. Brak lokalizacji. Brak jednostek. Brak tras. Brak źródeł. Brak metod. I brak tajnych informacji. To są naprawdę g... plany wojenne" - napisał na platformie X szef Pentagonu Pete Hegseth. "To dowodzi tylko jednej rzeczy: Jeff Goldberg nigdy nie widział planu wojennego ani ‘planu ataku’ (jak teraz to nazywa)" - dodał.

Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt nazwała Goldberga "antytrumpowskim hejterem" i "propagandystą".

Jak jednak zwracali uwagę w środę członkowie komisji ds. wywiadu, w wysłanym przez Hegsetha planie operacji przeciwko Huti zawarte zostały dokładne godziny planowanych uderzeń i harmonogram startu samolotów. Podkreślali, że wytyczne zarówno Pentagonu, jak i Biura Dyrektora Wywiadu Narodowego nakazują klasyfikację takich informacji jako tajne lub ściśle tajne.

Jednak jak tłumaczyła w środę Gabbard, ostatecznie to sam szef resortu obrony może zdecydować, jak sklasyfikować swoje informacje. Szef agencji wywiadu wojskowego DIA Jeffrey Kruse przyznał mimo to, że gdyby Huti lub przeciwnicy Ameryki zdobyli informacje podane w czacie przez Hegsetha, mogłoby to negatywnie wpłynąć na operację.

- Idea, że to nie są informacje niejawne, to zwykłe kłamstwo. To okłamywanie kraju - stwierdził kongresmen demokratów Joaquin Castro.

Przedstawiciele administracji USA bronili też w środę użycia do dyskusji o planach ataku powszechnie dostępnej aplikacji Signal. Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt stwierdziła, że jest to bezpieczny i skuteczny sposób do szybkiej komunikacji, zaś Gabbard - że Signal jest rutynowo instalowany na urządzeniach służbowych. Leavitt sugerowała też, że nikt z zamieszanych nie straci swojego stanowiska.

Jednak podczas wysłuchania zarówno szef DIA Kruse, jak i szef Agencji Bezpieczeństwa Narodowego gen. Timothy Haugh przyznali, że Pentagon w ostatnim czasie przestrzegał urzędników przed używaniem Signala.

Lider republikanów: administracja "popełniła błąd"

Krytycznie wobec podejścia administracji Trumpa wypowiedział się w środę szereg republikanów w Kongresie. Były generał lotnictwa, kongresmen Don Bacon, stwierdził, że podane przez Hegsetha dane były wrażliwe i niejawne, a Biały Dom powinien przyznać się do błędu, by "zachować swoją wiarygodność".

Lider republikanów w Senacie John Thune powiedział, że administracja "popełniła błąd, powinna się do tego przyznać i to naprawić", zaś szef komisji ds. sił zbrojnych Roger Wicker zapowiedział, że zwróci się o przyspieszone śledztwo w sprawie do inspektora generalnego Pentagonu.

W środę do sprawy swojego udziału w czacie odniósł się też wysłannik ds. Bliskiego Wschodu Steve Witkoff, który został dodany do grupy, kiedy przebywał w Moskwie na rozmowach z Władimirem Putinem. Witkoff stwierdził, że nie zabrał do Rosji swojego osobistego telefonu, na którym miał zainstalowaną aplikację.

Oglądaj TVN24 na żywo
Dowiedz się więcej:

Oglądaj TVN24 na żywo

Czytaj także: