Tak dyrektor CIA i szefowa wywiadu plątali się w odpowiedziach. "Odsyłam do szefa Pentagonu"

Przesłuchanie Tulsi Gabbard i Johna Ratcliffe'a przed senacką komisją ds. wywiadu
Przesłuchanie dyrektora CIA przed senacką komisją ds. wywiadu
Źródło: 2025 Cable News Network All Rights Reserved

Dyrektor CIA i szefowa Wywiadu Narodowego stawili się we wtorek na przesłuchaniu przed senacką komisją wywiadu, by tłumaczyć się z afery związanej z wyciekiem wiadomości z zamkniętego rządowego czatu. W trakcie dyskusji na komunikatorze omawiano między innymi szczegóły ataku na jemeńskich rebeliantów. Oboje urzędnicy starali się unikać konkretów i plątali się w odpowiedziach na poszczególne pytania senatorów. Dopytywani, czy informacje przesyłane na czacie miały charakter tajny, odsyłali za każdym razem do szefa Pentagonu.

Dyrektor CIA John Ratcliffe i dyrektorka Wywiadu Narodowego Tulsi Gabbard pojawili się przed senacką komisją do spraw wywiadu. Musieli odpowiadać na pytania o swój udział w aferze związanej z komunikacją na Signalu. Tam - wraz z innymi, najważniejszymi urzędnikami administracji USA - wymieniali się informacjami dotyczącymi m.in. ataków na Hutich.

Aferę ujawnił redaktor naczelny magazynu "The Atlantic", który omyłkowo został dodany do grupy w komunikatorze przez Mike'a Waltza - doradcę Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego w Białym Domu. Sam Waltz potwierdził we wtorek w Fox News, że dodał dziennikarza do czatu.

Najważniejszą kwestią, na jaką zwracali uwagę członkowie senackiej komisji przesłuchujący dyrektora CIA i szefową Wywiadu Narodowego we wtorek, był fakt, że komunikaty, którymi dzieliła się niemal 20-osobowa grupa najwyższych urzędników w administracji USA, nie miały prawa pojawić się poza szyfrowanym, bezpiecznym obiegiem.

Signal jest zwykłym komercyjnym komunikatorem.

Drugą kwestią było wyjaśnienie, czy - jak napisał naczelny "The Atlantic" - na czacie znalazły się tajne dane wywiadowcze, które udostępnił szef Pentagonu.

Przesłuchanie Tulsi Gabbard i Johna Ratcliffe'a przed senacką komisją ds. wywiadu
Przesłuchanie Tulsi Gabbard i Johna Ratcliffe'a przed senacką komisją ds. wywiadu
Źródło: PAP/EPA/JIM LO SCALZO

Według naczelnego "The Atlantic", dwie godziny przed pierwszym uderzeniem w Jemenie szef Pentagonu przesłał grupie szczegółowe informacje na temat planu operacji, w tym poszczególnych celów, osób, typów broni i sekwencji wydarzeń. Dziennikarz ich nie ujawnił, kierując się bezpieczeństwem narodowym USA.

Ucieczka od odpowiedzi

Ratcliffe i Gabbard, którzy znaleźli się w ogniu pytań demokratów z senackiej komisji wywiadu, zaprzeczali, by w trakcie dyskusji na Signalu ujawnione zostały wrażliwe informacje.

- W żadnym momencie tego czatu nie pojawiły się informacje tajne ani wywiadowcze – zeznała Gabbard pod przysięgą. Ratcliffe, który podzielał to stanowisko, był w tej kwestii równie nieugięty. Do czasu.

Oboje nie byli już pewni swoich odpowiedzi, gdy chodziło o identyfikowanie owych poufnych i tajnych informacji. Pytani, czy szczegóły planowanej operacji przeciwko jemeńskim rebeliantom, jakie Hegseth miał udostępnić podczas dyskusji w komunikatorze, mają charakter tajny, oboje odsyłali do szefa Pentagonu. 

Dyrektor CIA John Ratcliffe
Dyrektor CIA John Ratcliffe
Źródło: JIM LO SCALZO/PAP/EPA

- Jeżeli chodzi o twierdzenia i oskarżenia o to, że (na czacie - red.) pojawiły się informacje na temat uderzenia i jego celów albo inne rzeczy powiązane z działalnością Departamentu Obrony, to sekretarz obrony jest głównym organem klasyfikacyjnym, który decyduje, czy coś jest tajne, czy nie. Jak zrozumiałem z doniesień medialnych, sekretarz obrony stwierdził, że informacje (jakie pojawiły się na komunikatorze - red.) nie były tajne - mówił Ratcliffe.

Gabbard, zapytana, czy jej zdaniem tego typu informacje powinny zostać objęte klauzulą tajności, odparła, że w tej kwestii odsyła do szefa Pentagonu i Rady Bezpieczeństwa Narodowego (NSC).

Dociskani przez senatorów Ratcliffe i Gabbard nie chcieli jednoznacznie odpowiedzieć, czy w takim razie dziennikarz uczestniczący w dyskusji może opublikować pełny tekst czatu bez ryzyka dla bezpieczeństwa narodowego USA.

"The Atlantic" podało, że w wiadomościach na Signalu, których autentyczność potwierdziła później NSC, Hegseth zawarł "dokładne informacje o pakietach broni, celach i czasie" operacji".

Wszystko zgodnie z zasadami?

Dyrektor CIA John Ratcliffe twierdził też w trakcie wysłuchania, że użycie przez niego do służbowej dyskusji komunikatora Signal było "całkowicie dozwolone i zgodne z prawem" i że aplikacja była zainstalowana na jego służbowym komputerze, kiedy obejmował swoją funkcję.

Gabbard przyznała, że uczestnicząc w czacie, przebywała za granicą. Odbywała wówczas służbową podróż po krajach Indo-Pacyfiku.

Odmówiła odpowiedzi na pytanie o to, czy korzystała ze służbowego, czy prywatnego telefonu.

Dyrektorka Wywiadu Narodowego nie była jedynym uczestnikiem dyskusji na Signalu, który w trakcie jej trwania znajdował się na terytorium innego kraju. Za granicą, dokładnie w Rosji, przebywał wówczas Steve Witkoff, wysłannik Trumpa, który udał się do Moskwy na spotkanie z Władimirem Putinem. Nie jest jasne, czy miał ze sobą telefon, ale wiadomo, że w trakcie wizyty w Moskwie został już dodany do czatu.

Uwagę na ten fakt zwrócił podczas przesłuchania senator z Kolorado Michael Bennet. - Czy pan jako szef CIA wiedział, że prezydencki doradca do spraw Bliskiego Wschodu przebywał w Moskwie, gdy w komunikatorze trwała tamta dyskusja? Pan też w niej uczestniczył. Miał pan tego świadomość? Ma pan dziś tego świadomość? - pytał Ratcliffe'a.

- Nie, nie wiedziałem o tym - odparł dyrektor CIA.

Sprzeczne zeznania urzędników

Choć o prawdziwości dyskusji na Signalu otwarcie mówią urzędnicy w Białym Domu, to - jak pisze CNN - Tulsi Gabbard zdawała się nie być pewna, czy w niej uczestniczyła, czy może nie.

Początkowo odmówiła odpowiedzi na pytanie, czy była uczestnikiem dyskusji prowadzonej w komunikatorze, ale później odpowiadała na inne pytania, posługując się wiedzą zawartą w wiadomościach przesyłanych na czacie.

Ratcliffe i Gabbard zeznali również - oboje - że nie przypominają sobie żadnej dyskusji na temat planowania operacyjnego, choć później Gabbard przyznała, że "dyskusja dotyczyła celów".

Gabbard przed senacką komisją ds. wywiadu. "Nie chcę wdawać się w szczegóły"
Źródło: 2025 Cable News Network All Rights Reserved

Dyrektor CIA, który starał się podkreślać, że Signal jest komunikatorem zatwierdzonym do użytku na komputerach rządowych, w tym przez CIA, w pewnym momencie przyznał, że hipotetycznie "rozważania przed podjęciem decyzji o ataku powinny być prowadzone za pośrednictwem tajnych kanałów".

Urzędnicy wywiadu stanęli przed komisją
Urzędnicy wywiadu stanęli przed komisją
Źródło: JIM LO SCALZO/PAP/EPA

Ostra krytyka i apele o dymisję

Podczas wtorkowego wysłuchania Gabbard i Ratcliffe'a wiceszef komisji, senator Mark Warner, wezwał do ustąpienia zarówno szefa Pentagonu Pete'a Hegsetha, jak i doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Mike'a Waltza, który omyłkowo zaprosił dziennikarza do czatu.

- Istnieje wiele jawnych informacji, które pokazują, że nasi przeciwnicy - Chiny i Rosja - próbują włamać się do zaszyfrowanych systemów, takich jak Signal - powiedział polityk. - Gdyby to był przypadek oficera wojskowego lub oficera wywiadu i zachowywali się oni w ten sposób (jak uczestnicy czatu - red.), zostaliby zwolnieni - dodał.

CNN wskazuje, że większość informacji ujawnionych przez "The Atlantic" obejmowała ogólną dyskusję na temat polityki zagranicznej i zasadności marcowych ataków. Były to delikatne rozważania, które rząd USA normalnie chciałby zachować w tajemnicy, ale prawdopodobnie nie były to tajne materiały.

Jednak wpisy Hegsetha, które według doniesień zawierały "szczegóły operacyjne nadchodzących ataków na Jemen, w tym informacje o celach, broni, którą USA miałyby rozmieścić i sekwencję ataków", przyciągnęły najwięcej uwagi.

Wielu obecnych i byłych urzędników Departamentu Obrony stwierdziło, że wszelkie dyskusje na temat czasu, celów lub systemów uzbrojenia, które mają zostać użyte w ataku, są zawsze tajne – ze względu na potencjalne ryzyko dla życia żołnierzy amerykańskich, jeśli te plany zostaną ujawnione przedwcześnie.

CNN podkreśla, że komercyjny komunikator Signal, z którego korzystali urzędnicy, nie jest zatwierdzony do przechowywania informacji tajnych.

Trump: nic się nie stało

Prezydent USA Donald Trump - odpowiadając we wtorek na pytania na ten temat - bagatelizował sprawę. Podczas spotkania z kandydatami na ambasadorów, Trump stwierdził, że "nic się nie stało", wykluczał dymisję swojego doradcy Waltza i nie potrafił powiedzieć, czy używanie Signala do wrażliwych rozmów zostanie zakazane.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Małe potknięcie" i wielki skandal. Trump: to dobry człowiek

- Nic nie wiem o Signalu. Nie byłem w to zaangażowany, ale właśnie o nim usłyszałem i słyszałem, że jest używany przez wiele grup. Jest używany przez media. Jest używany przez wojsko i myślę, że z powodzeniem, ale czasami ktoś może wejść do tych rzeczy - powiedział Trump. - To jedna z cen, którą płacisz, gdy nie siedzisz w Situation Room (Centrum Dowodzenia w podziemiach Białego Domu – red.) bez telefonów - co zawsze jest najlepsze, szczerze mówiąc - dodał.

Trump podkreślił, że "z tego, co słyszał", podczas dyskusji nie doszło do wymiany informacji niejawnych, choć też tego nie wykluczył.

Oglądaj TVN24 na żywo
Dowiedz się więcej:

Oglądaj TVN24 na żywo

Czytaj także: