Drzewko, które w ubiegłym roku prezydent Donald Trump oraz Emmanuel Macron posadzili wspólnie przed Białym Domem, uschło. Dąb miał symbolizować przyjaźń francusko-amerykańską, jednak nie udało mu się przetrwać obowiązkowej kwarantanny - podały francuskie media.
Drzewko, które prezydent Macron podarował Donaldowi Trumpowi, pochodziło z podparyskiego lasu Belleau, gdzie podczas I wojny światowej zginęło ponad dziewięć tysięcy amerykańskich żołnierzy. "Ten dąb będzie w Białym Domu przypomnieniem tego, co nas łączy" - pisał w kwietniu 2018 roku prezydent Francji.
100 years ago, American soldiers fought in France, in Belleau to defend our freedom. This oak tree (my gift to @realDonaldTrump) will be a reminder at the White House of these ties that bind us. pic.twitter.com/AUdVncaKRN
— Emmanuel Macron (@EmmanuelMacron) 24 kwietnia 2018
Drzewko przyjaźni nie przetrwało kwarantanny
Macron i Trump wspólnie posadzili drzewo w ogrodach przed Białym Domem 23 kwietnia 2018 roku. Pięć dni później reporterzy dostrzegli jednak, że roślina zniknęła.
Z wyjaśnieniami pośpieszył wtedy ambasador Francji w Waszyngtonie Gerard Araud. Wytłumaczył on, że drzewko zostało przeniesione i poddane kwarantannie, która bez wyjątku obowiązuje wszystkie żywe organizmy importowane do USA. Po jej odbyciu miało wrócić do ogrodów.
It is in quarantine which is mandatory for any living organism imported to the US. It will be replanted afterwards. https://t.co/XyJRKTgPWW
— Gérard Araud (@GerardAraud) 29 kwietnia 2018
Jak jednak dowiedziały się francuskie media, drzewko nigdy nie powróciło przed Biały Dom. Cytując źródła dyplomatyczne, agencja AFP podała, że uschło.
Autor: ft/adso / Źródło: ABC News