Zohran Mamdani został pierwszym muzułmaninem, który objął urząd burmistrza największego miasta w Stanach Zjednoczonych. 34-latek, określany jako demokratyczny socjalista, będzie pierwszym muzułmańskim burmistrzem Nowego Jorku, pierwszym z południowoazjatyckim pochodzeniem, pierwszym urodzonym w Afryce i najmłodszym od ponad wieku.
Urodzony w Ugandzie polityk opowiada się za zamrożeniem czynszów, podwyższeniem podatków dla najbogatszych, darmową komunikacją autobusową i powszechnym dostępem do placówek zapewniających opiekę nad dziećmi.
Prezydent Donald Trump skomentował po raz kolejny wyniki wyborów w Nowym Jorku w trakcie forum biznesowego w Miami zorganizowanego w rocznicę wygranych przez niego wyborów prezydenckich.
- 5 listopada 2024 roku (gdy odbyły się wybory prezydenckie - red.) Amerykanie odzyskali swój rząd, odzyskaliśmy naszą suwerenność. Wczoraj trochę jej straciliśmy w Nowym Jorku, ale poradzimy sobie z tym, proszę się tym nie martwić - powiedział.
- Jeśli chcecie zobaczyć, co demokraci w Kongresie chcą zrobić z Ameryką, popatrzcie na wyniki wczorajszych wyborów w Nowym Jorku, gdzie ich partia zainstalowała komunistę jako burmistrza największego miasta w kraju - kontynuował.
- Mówiłem, że nigdy nie będziemy mieć socjalisty wybranego na żadne stanowisko w naszym kraju. I miałem rację. Przeskoczyliśmy socjalistę i zamiast niego mamy komunistę. To nie wyszło zbyt dobrze - ocenił.
Przekonywał przy tym, że "od wielu lat" ostrzega, że jego "przeciwnicy są nastawieni na przekształcenie Ameryki w komunistyczną Kubę albo socjalistyczną Wenezuelę".
Trump: nowojorczycy wkrótce będą uciekać przed komunizmem
- Demokraci są tak ekstremalni, że Miami wkrótce będzie miejscem schronienia dla tych, którzy uciekać będą przed komunizmem w Nowym Jorku - oświadczył Trump. Następnie dodał: - Gdzie mieszkasz? W Nowym Jorku, ale próbuję wyjechać, bo nie chcę mieszkać w komunistycznym reżimie.
- Po wynikach wyborów decyzja, przed którą stoją Amerykanie, nie może być prostsza: mamy wybór między komunizmem i zdrowym rozsądkiem - kontynuował prezydent USA. Oznajmił, że dopóki on jest szefem państwa, USA "nie staną się komunistyczne w żaden sposób, w żadnym kształcie ani w żadnej formie".
Pod koniec wystąpienia Trump powiedział, że "komuniści, marksiści, socjaliści, globaliści mieli swoją szansę i nie przynieśli niczego poza katastrofą". - Teraz zobaczymy, jak komunista będzie sobie radził w Nowym Jorku. Zobaczymy, jak to wyjdzie. Pomożemy mu. Chcemy, by Nowy Jork odnosił sukcesy. Pomożemy mu może trochę - zapowiedział.
Prezydent już wcześniej nazywał Mamdaniego komunistą i groził odcięciem części środków federalnych dla Nowego Jorku w przypadku jego wygranej.
Trump: Mamdani powinien być dla mnie milszy
Trump w wywiadzie dla Fox News, że Mamdani "powinien być dla niego milszy", bowiem to prezydent kontroluje fundusze płynące do miasta. Trump zareagował w ten sposób na zwycięskie przemówienie Mamdaniego, w którym polityk demokratów, kilkakrotnie rzucał wyzwanie prezydentowi, mówiąc między innymi, że "by zabrać się za któregokolwiek z nas (imigrantów), będzie musiał pokonać nas wszystkich".
- Uważam, ze to była bardzo wściekła przemowa, na pewno przeciwko mnie i myślę, że powinien być dla mnie bardzo miły. Wiesz, to ja muszę zatwierdzać wiele rzeczy, które do niego trafiają. Więc źle zaczął - stwierdził Trump. Ponownie nazwał burmistrza-elekta komunistą i ocenił, że "komunizm nie działał przez tysiąc lat" i "wątpi, by zadziałał tym razem".
Trump zapewnił jednak, że chce, by jego rodzinne miasto odniosło sukces. Pytany, czy nawiąże kontakt z nowym burmistrzem, stwierdził, że bardziej stosowne byłoby, gdyby to "Mamdani wyciągnął rękę ku niemu".
Mamdani w środę przekazał, że Biały Dom nie kontaktował się z nim od czasu zwycięstwa. Zapewnił, że jest otwarty na rozmowę z Trumpem i że chciałby omówić z prezydentem to, jak mogliby razem pracować na rzecz nowojorczyków.
Autorka/Autor: asty//akw
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Mulevich/Shutterstock