Ustępujący prezydent USA Donald Trump w pożegnalnym przemówieniu podsumował cztery lata swoich rządów. - W tym tygodniu zainaugurujemy nową administrację i modlimy się o jej sukces w utrzymywaniu Ameryki bezpiecznej i dostatniej – powiedział w upublicznionym na stronie Białego Domu nagraniu.
- Zrobiliśmy to, po co przyszliśmy i dużo więcej. Ponad wszystko utwierdziliśmy świętą zasadę, że w Ameryce rząd odpowiada na potrzeby ludzi – stwierdził ustępujący prezydent. Przekazał przy tym nowej administracji "najlepsze życzenia". - Wszyscy Amerykanie byli przerażeni atakiem na nasz Kapitol. Przemoc inspirowana politycznie jest atakiem na wszystko, co cenimy jako Amerykanie. Nigdy nie może być tolerowana. Teraz bardziej niż kiedykolwiek musimy zjednoczyć się wokół naszych wspólnych wartości i wznieść się ponad osobiste urazy i wspólnie budować naszą przyszłość - podkreślił. - W tym tygodniu zainaugurujemy nową administrację i modlimy się o jej sukces w utrzymywaniu Ameryki bezpiecznej i dostatniej – dodał.
- Nasz program nie był prawicowy ani lewicowy, nie był republikański ani demokratyczny, ale był prowadzony dla dobra narodu, a to oznacza, że całego narodu – stwierdził Donald Trump. Odnosząc się do polityki zagranicznej, podkreślił, że Stany Zjednoczone "zrewitalizowały swoje sojusze i zabiegały, by inne kraje sprzeciwiły się Chinom jak nigdy wcześniej". - W rezultacie działań naszej śmiałej dyplomacji uzyskaliśmy kilka historycznych paktów pokojowych na Bliskim Wschodzie. Jestem szczególnie dumny z tego, że jako jeden z pierwszych prezydentów od dekad, nie rozpocząłem żadnej wojny – podkreślił.
"Musimy być zawsze krajem nadziei, światła i chwały dla reszty świata"
Na wstępie swojego wystąpienia prezydent Donald Trump podziękował swojej żonie, Melanii, córce Ivance, zięciowi Jaredowi Kushnerowi i pozostałym dzieciom. - Chciałbym również podziękować wiceprezydentowi Mike’owi Pence’owi, jego wspaniałej żonie Karen i całej jego rodzinie – dodał. Prezydent podkreślił również zasługi szefa personelu Białego Domu Marka Meadowsa i pozostałych członków administracji.
- Przede wszystkim chciałbym podziękować obywatelom Ameryki. Służenie wam jako prezydent było zaszczytem trudnym do opisania. Dziękuję za ten niecodzienny przywilej – zwrócił uwagę. Prezydent przyznał, że "Amerykanie zawsze będą się ze sobą spierali". – Jesteśmy narodem niesamowitych, przyzwoitych, pełnych wiary, ceniących sobie pokój obywateli, którzy chcą, żeby ich kraj wzrastał i odnosił wielkie sukcesy – dodał.
Odnosząc się do kwestii związanych z legislacją, Donald Trump podkreślił wprowadzenie pakietu cięć podatkowych. - Usunęliśmy więcej ograniczających zatrudnienie regulacji niż ktokolwiek wcześniej. Naprawiliśmy nierówne umowy handlowe, zrezygnowaliśmy z okropnego Partnerstwa Transpacyficznego i niemożliwego do zrealizowania paryskiego porozumienia klimatycznego, renegocjowaliśmy jednostronną umowę z Koreą Południową i zastąpiliśmy układ NAFTA przełomowym USMCA (umową Stanów Zjednoczonych-Meksyku-Kanady – red.) – oświadczył.
Musimy być zawsze "krajem nadziei, światła i chwały dla reszty świata" – wezwał w blisko 20-minutowym nagraniu z Białego Domu Trump. Jak dodał, "to cenne dziedzictwo, którego musimy strzec w każdym czasie". - Ostatnie cztery lata pracowałem, by właśnie to osiągnąć. Od wielkiej sali muzułmańskich przywódców w Rijadzie, przez wielki plac Polaków w Warszawie, południowokoreański parlament, podium Zgromadzenia Ogólnego ONZ, Zakazane Miasto w Pekinie i cień Góry Rushmore walczyłem za was, za wasze rodziny, za nasze państwo – oświadczył.
"Ruch, który zapoczątkowaliśmy dopiero się zaczyna"
- Teraz, kiedy przygotowuję się do przekazania w środę władzy nowej administracji, chcę, żebyście wiedzieli, że ruch, który zapoczątkowaliśmy dopiero się zaczyna. Nigdy czegoś takiego nie było. Wiara w to, że naród musi służyć swoim obywatelom nie skurczy się, a będzie się z każdym dniem zwiększać – stwierdził Donald Trump. - Jak długo Amerykanie odczuwają głęboko w swoich sercach miłość do kraju, nie ma takiej rzeczy, której nie byliby w stanie zrobić. Nasze wspólnoty rozkwitną, nasi obywatele będą prosperować, nasze tradycje będą zachowane, nasza wiara będzie silna, a nasza przyszłość będzie jaśniejsza niż kiedykolwiek wcześniej – dodał.
- Opuszczam to majestatyczne miejsce z lojalnym i radosnym sercem, duchem pełnym optymizmu i pełnym przekonaniem, że najlepsze czasy dla naszego kraju i naszych dzieci są jeszcze przed nami – zakończył Donald Trump.
Biden przejmuje władzę
Joe Biden w środę obejmie najwyższy urząd w Stanach Zjednoczonych. Listopadowy wybór demokraty na 46. prezydenta zatwierdziło w grudniu ubiegłego roku Kolegium Elektorów, a 7 stycznia oficjalnie potwierdził Kongres. Uroczyste zaprzysiężenie Joe Bidena przez prezesa Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych Johna Robertsa rozpocznie się o godzinie 18 polskiego czasu, chwilę wcześniej zaprzysiężona zostanie Kamala Harris.
Ze względu na pandemię COVID-19 i z obawy przed kolejnymi zamieszkami, w tym roku ceremonia odbędzie się bez udziału tłumów – na miejscu świadkami wydarzenia ma być zaledwie kilkaset osób. Przed zaprzysiężeniem amerykański hymn odśpiewa Lady Gaga. Uroczystość poprzedzą wydarzenia upamiętniające Martina Luthera Kinga i ofiary pandemii.
Podczas zaprzysiężenia 46. prezydenta Stanów Zjednoczonych w Waszyngtonie obowiązywać będzie nadal stan wyjątkowy. W mieście będzie ponad 26 tysięcy żołnierzy Gwardii Narodowej, około połowa z nich w stanie gotowości. Centrum Waszyngtonu będzie odcięte, a ulice, mosty i metro zamknięte.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: You Tube/The White House