Trump miał na tę wyspę chrapkę. "Nie jest aż tak trudna do obrony"

Konkret24. Dlaczego Grenlandia jest duńska. Trump "nie wie, czy to prawda"
Nuuk, Stolica Grenlandii
Źródło: Reuters
Szef duńskiego Dowództwa Arktycznego Soren Andersen powiedział, że nie zajmuje go perspektywa przejęcia Grenlandii przez USA, a współpraca z Amerykanami układa się tak, jak zawsze. Andersen spotkał się z generałem z USA odpowiedzialnym za obronę w tym regionie.
Kluczowe fakty:
  • Donald Trump sugerował w przeszłości, że zastanawia się nad aneksją Grenlandii i oskarżał Danię o zaniedbania w jej obronie.
  • Grenlandia została w ubiegłym tygodniu włączona w obszar odpowiedzialności amerykańskiego dowództwa.
  • Według szefa duńskiego dowództwa poziom zagrożenia w regionie Grenlandii nie zwiększył się w tym roku.

Według Andersena poziom zagrożenia w regionie Grenlandii nie zwiększył się w tym roku. - Nie widzimy tam rosyjskich ani chińskich okrętów podwodnych - przyznał wojskowy, cytowany przez agencję Reutera.

Prezydent USA Donald Trump i administracja Białego Domu na początku roku oskarżali Danię o zaniedbania w obronie Grenlandii. Z tego powodu dowodzili konieczności aneksji wyspy, która, choć posiada autonomię, należy do Danii. Kopenhaga odpowiada m.in. za zapewnienie Grenlandii bezpieczeństwa.

Nuuk, stolica Grenlandii
Nuuk, stolica Grenlandii
Źródło: Mads Claus Rasmussen/EPA/PAP

Duński dowódca ocenił, że w rzeczywistości "Grenlandia nie jest aż tak trudna do obrony". - Ma stosunkowo niewiele punktów, których trzeba bronić - i oczywiście mamy na to plan, NATO ma na to plan - podkreślił.

Zwiększona obecność wojskowa na Grenlandii. "Musimy robić więcej"

Jak przypomniał Reuters, stała obecność Danii na Grenlandii to cztery wyeksploatowane statki inspekcyjne, mały samolot obserwacyjny i patrole psich zaprzęgów. Zadaniem załóg tych jednostek jest monitorowanie trudno dostępnego obszaru arktycznego o powierzchni czterokrotnie większej niż powierzchnia Francji.

Duńskie wojsko w tym miesiącu znacznie zwiększyło obecność na Grenlandii. W ramach ćwiczeń na wyspie rozmieszczono fregatę. Poza tym po raz pierwszy od 10 lat wylądowały tam duński F-16, oddziały specjalne i dodatkowe wojska. Zwiększono również nadzór nad infrastrukturą krytyczną Grenlandii. Andersen zapowiedział powtórzenie tych przedsięwzięć w nadchodzących miesiącach.

- Aby utrzymać ten obszar jako wolny od konfliktów, musimy robić więcej. Musimy mieć wiarygodny środek odstraszania - zaznaczył dowódca. - Jeśli Rosja zacznie zmieniać swoje zachowanie wokół Grenlandii, musimy być w stanie działać - zadeklarował.

Dania zapowiada inwestycję w obronność Grenlandii

W styczniu rząd w Kopenhadze zapowiedział inwestycje w obronność wyspy w wysokości 2 mld dolarów, w tym w nowe okręty marynarki wojennej i drony dalekiego zasięgu. Jeszcze latem mają rozpocząć się negocjacje między koalicją rządzącą a opozycją nad kolejnym pakietem wydatków na zwiększenie obecności wojskowej na Grenlandii.

W stolicy wyspy, Nuuk, mieszka jedynie około 20 tys. osób, a pozostałych 37 tys. jest rozproszonych w 71 miasteczkach i osadach, zlokalizowanych głównie na zachodnim wybrzeżu. Według Andersena brak rozwiniętej infrastruktury jest sam w sobie czynnikiem odstraszającym. - Gdyby, na przykład, doszło do rosyjskiego lądowania na wschodnim wybrzeżu, to sądzę, że taka operacja wojskowa szybko przerodziłaby się w misję ratunkową - podsumował duński dowódca.

Grenlandia w pigułce
Grenlandia w pigułce
Źródło: tvn24.pl

Amerykański generał Gregory Guillot złożył 19-20 czerwca wizytę w bazie kosmicznej Pituffik na Grenlandii - pierwszy raz po włączeniu terytorium wyspy w zakres odpowiedzialności dowództwa USA przypisanego Ameryce Północnej (wcześniej za Grenlandię odpowiadało Dowództwo Europejskie). Baza ta powstała na mocy umowy między Danią a USA z lat 50. XX wieku.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: