Sekretarz stanu USA Antony Blinken przybył w niedzielę z wizytą do Pekinu, gdzie spotkał się już ze swoim chińskim odpowiednikiem Qin Gangiem. Rzecznik Departamentu Stanu przekazał, że ich spotkanie trwało pięć i pół godziny, a rozmowy były "szczere, rzeczowe i konstruktywne". To pierwszy od pięciu lat amerykański dyplomata wysokiej rangi, który odwiedza Państwo Środka. Reuters pisze, że podróż następuje w sytuacji "mroźnych stosunków dwustronnych" i "słabych perspektyw na przełom", jednak ma "zatrzymać wiodącą w dół spiralę".
Jak pisze Reuters, oba kraje - obecnie największe gospodarki na świecie - dzieli długa lista spraw spornych. Rozmowy Antony'ego Blinkena w Pekinie mają zapobiec przerodzeniu się rozbieżności w otwarty konflikt. Wizyta Blinkena następuje - jak pisze agencja - w sytuacji "mroźnych stosunków dwustronnych" i "słabych perspektyw na przełom".
Blinken, który przełożył swoją planowaną na luty podróż do Chin po tym, jak podejrzany chiński balon szpiegowski przeleciał nad amerykańską przestrzenią powietrzną, jest najwyższym rangą urzędnikiem rządu USA, który odwiedził Chiny od czasu objęcia urzędu przez prezydenta Joe Bidena w styczniu 2021 roku.
CZYTAJ TEŻ: Chiński balon zestrzelony nad USA. "Washington Post": wojskowi wiedzą, jak bardzo użyteczne mogą być balony
W listopadzie ubiegłego roku na indonezyjskiej wyspie Biden i Xi przeprowadzili długo oczekiwane pierwsze bezpośrednie rozmowy w kuluarach szczytu G20. Obiecali sobie wówczas częstszą komunikację. "Chociaż to spotkanie na krótko złagodziło strach przed nową zimną wojną, lot chińskiego balonu nad Stanami Zjednoczonymi kilka miesięcy później spowodował eskalację napięcia, a komunikacja na wysokim szczeblu od tamtej pory była rzadkością" - zauważa Reuters.
Rozmowy Blinkena z jego chińskim odpowiednikiem "szczere, rzeczowe i konstruktywne"
Szefa amerykańskiej dyplomacji powitał w Pekinie chiński minister spraw zagranicznych Qin Gang. Rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller przekazał, że ich spotkanie trwało pięć i pół godziny. W oświadczeniu amerykańskiego resortu podano, że rozmowy Blinkena z Qin Gangiem były "szczere, rzeczowe i konstruktywne". "Antony Blinken podkreślił znaczenie dyplomacji i utrzymywania otwartych kanałów komunikacji w pełnym zakresie spraw, aby zmniejszyć ryzyko błędnego postrzegania i błędnych kalkulacji" - przekazał rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller.
Blinken zaprosił swojego chińskiego odpowiednika do Waszyngtonu, aby kontynuować rozmowy. Szef chińskiej dyplomacji zgodził się - podał Reuters.
Sekretarz stanu dał "bardzo jasno" do zrozumienia, że Stany Zjednoczone nie chcą pozostawać w izolacji względem Chin, a obie strony zgodziły się kontynuować rozmowy, aby poczynić postępy na różnych frontach - dodała agencja, powołując się na urzędników amerykańskiego resortu dyplomacji. Blinken i Qin wyrazili podczas niedzielnego spotkania "chęć ustabilizowania stosunków między dwoma mocarstwami i zapobieżenia przekształceniu się konkurencji w konflikt" - przekazano.
Wcześniej chińska zastępczyni ministra spraw zagranicznych Hua Chunying, która brała udział w spotkaniu, napisała pod zdjęciem na Twitterze, na którym Qin i Blinken podają sobie ręce: "Mam nadzieję, że to spotkanie pomoże przywrócić stosunki chińsko-amerykańskie do tego, co obaj prezydenci uzgodnili na Bali".
Podczas wizyty, która potrwa do poniedziałku, Blinken ma również spotkać się z Wang Yi, dyrektorem Biura Centralnej Komisji Spraw Zagranicznych Chińskiej Republiki Ludowej, a także - prawdopodobnie - prezydentem Xi Jinpingiem.
Wizyta ma "zatrzymać wiodącą w dół spiralę"
Amerykańscy urzędnicy i analitycy spodziewają się, że wizyta Blinkena utoruje drogę do kolejnych dwustronnych spotkań między przedstawicielami Waszyngtonu i Pekinu w nadchodzących miesiącach, w tym do ewentualnych podróży do Chin sekretarz skarbu Janet Yellen i sekretarz handlu Giny Raimondo. Może również przygotować grunt pod spotkania Xi i Joe Bidena na wielostronnych szczytach w dalszej części tego roku.
- Obie strony przyznają, że potrzebujemy kanałów komunikacji na wysokim szczeblu - powiedział dziennikarzom towarzyszący Blinkenowi funkcjonariusz Departamentu Stanu wysokiej rangi. - Ważne jest zmniejszenie ryzyka błędnej oceny, lub - jak mówią nasi chińscy przyjaciele - zatrzymanie wiodącej w dół spirali - dodał. Reuters dodaje, że wizyta jest pilnie śledzona na całym świecie, ponieważ jakakolwiek eskalacja napięć między oboma supermocarstwami miałaby globalne negatywne reperkusje, zwłaszcza gospodarcze. Na liście spornej wymienia kwestie handlowe, wysiłki USA mające na celu powstrzymanie rozwoju chińskiego przemysłu półprzewodników, a także łamanie przez władze w Pekinie praw człowieka.
"Trzy główne cele" wizyty Bidena
Przemawiając na konferencji prasowej w piątek, przed wyjazdem do Pekinu, Blinken powiedział, że jego podróż będzie miała "trzy główne cele": wypracowanie mechanizmów zarządzania kryzysowego, wspieranie interesów USA i ich sojuszników w regionie oraz bezpośrednie rozmowy o związanych z tym obawach, a także badanie obszarów dotyczących potencjalnej współpracy.
Powiedział, że poruszy również kwestię obywateli USA, przetrzymywanych w Chinach pod zarzutami, które według Waszyngtonu są motywowane politycznie.
Źródło: PAP, Reuters