Chiński balon zestrzelony nad USA. "Washington Post": wojskowi wiedzą, jak bardzo użyteczne mogą być balony

Źródło:
Washington Post, PAP

Amerykanie zestrzelili chiński balon, który od kilku dni latał w przestrzeni powietrznej USA. Mimo deklaracji Pekinu, że obiekt ten służył celom naukowym, Waszyngton podtrzymuje opinię o jego szpiegowskim przeznaczeniu. Dlaczego w świecie zaawansowanych technologii, dronów i satelitów, to właśnie balon miałby posłużyć mocarstwu do szpiegowania konkurentów? Na to pytanie w rozmowie z "Washington Post" odpowiadali eksperci. 

Władze w Waszyngtonie nazwały przelot chińskiego balonu "wyraźnym naruszeniem" suwerenności USA. Chińskie MSZ twierdziło, że jest to cywilny balon używany do celów meteorologicznych, który w sposób niezamierzony wleciał w amerykańską przestrzeń powietrzną. W sobotę amerykański myśliwiec, na rozkaz prezydenta Joe Bidena, zestrzelił obiekt u wybrzeży Karoliny Południowej. "Balon, który był używany przez (Chiny) w celu badania strategicznych miejsc w kontynentalnych Stanach Zjednoczonych, został zestrzelony nad wodami terytorialnymi USA" - oświadczył szef Pentagonu Lloyd Austin.

Mimo ogólnoświatowego rozgłosu, który wywołała obecność chińskiego balonu w przestrzeni powietrznej Stanów Zjednoczonych, wykorzystanie takich obiektów nie jest niczym nowym. Według amerykańskich urzędników w ostatnich latach balony były już kilkukrotnie zauważane nad USA - napisał amerykański dziennik "Washington Post"

Dlaczego balon?

Według Michaela Clarke'a, profesora wizytującego wydziału studiów nad wojną brytyjskiej uczelni King's College, w ciągu ostatniej dekady wśród wojskowych wzrosło zainteresowanie balonami, ponieważ "wiedzą oni, jak bardzo są lub mogą być użyteczne". Balony mogą wznieść się wysoko ponad pułap przelotowy większości samolotów, dodatkowo poruszając się z niewielką prędkością, co utrudnia wykrycie ich przez radary - wyjaśnił ekspert, cytowany przez "Washington Post".

"Balony mają kilka zalet, których nie mogą zaoferować satelity czy drony" - powiedział James Rogers, naukowiec z Uniwersytetu Cornella oraz Uniwersytetu Południowej Danii, który doradza Radzie Bezpieczeństwa ONZ w sprawie zagrożenia wynikającego z wykorzystania dronów. "Nie tylko są tańsze niż wystrzeliwanie satelitów w kosmos, ale przez to, że działają bliżej powierzchni ziemi, mogą uzyskać lepszą jakość zdjęć" - tłumaczył.

Choć jakoś obrazu uzyskana przez satelity może być wysoka, to balon, przy odpowiedniej pogodzie, pozwala na dłuższe utrzymanie się nad jednym obszarem - podkreślił Michael Clarke.

Rogers zaznaczył, że nowoczesne balony dysponują wysoką technologią, mogąc "wzbić się na wysokość 90 tysięcy stóp [około 28 kilometrów nad powierzchnią morza - red.]", "rozmieszczać własne systemy dronów" i wykrywać nadlatujące pociski.

Przewagą balonów nad satelitami jest również ich większa zwrotność - dodał Malcolm Macdonald, inżynier technologii kosmicznej Uniwersytetu Strathclyde w Szkocji. "Ruch satelitów jest bardzo przewidywalny. Balony (lub inne statki powietrzne) dają szansę na wykonanie niespodziewanego przelotu, który pozwoli uchwycić z zaskoczenia tych, których się obserwuje" - zaznaczył.

Amerykanie czekali z zestrzeleniem

Amerykańscy urzędnicy ogłosili w czwartek, że śledzili ruch balonu od kilku dni, ale ze względów na bezpieczeństwo ludzi i obiektów na ziemi, nie zdecydowali się na jego zestrzelenie.

W ocenie Macdonalda czynnikiem powstrzymującym Amerykanów przed szybkim zlikwidowaniem balonu mogła być również obawa o ujawnienie możliwości obronnych. "Gdyby zareagowali szybciej, potwierdziliby Chińczykom, że obrona powietrzna USA widziała go [wcześniej - red.]" - podkreślił.

"Jeśli wiesz, gdzie się znajduje, możesz zminimalizować ryzyko, jakie stwarza. Jeżeli jednak go zestrzelisz, możesz ujawnić zdolności bojowe, które chciałoby się zachować w tajemnicy" - dodał.

Steve Tsang, dyrektor instytutu chińskiego Szkoły Studiów Orientalnych i Afrykańskich Uniwersytetu Londyńskiego ocenił, że obecność balonu szpiegującego może mieć "wartość symboliczną, pokazując, że Chiny są zdolne do wysłania obiektu w przestrzeń powietrzną USA, w celu zbadania instalacji wojskowych". "Przez dziesięciolecia amerykańskie samoloty szpiegujące przelatywały wzdłuż chińskiego wybrzeża, niekiedy wlatując w chińską przestrzeń powietrzną, z czym Chińczycy nie mogli wiele zrobić. Teraz mogą, więc robią" - wskazał.

Blinken wstrzymuje wyjazd do Chin

Po raz pierwszy balon został zauważony nad Montaną. Ze względu na incydent zapowiadaną wizytę w Chinach odłożył sekretarz stanu USA Antony Blinken.

Wizyta Blinkena została uzgodniona w listopadzie przez prezydenta Bidena i chińskiego przywódcę Xi Jinpinga i miała być okazją do ustabilizowania coraz bardziej napiętych stosunków pomiędzy obydwoma krajami - przypomina agencja Reutera. Według niej Chinom zależy na stabilnych stosunkach z USA, co pomogłoby poprawić stan gospodarki, która ucierpiała z powodu zarzuconej obecnie polityki "zero-covid".

Autorka/Autor:ft/kab

Źródło: Washington Post, PAP