Bloomberg: Joe Biden chce startować w kolejnych wyborach. Może zmierzyć się z Donaldem Trumpem

Źródło:
Bloomberg, PAP

Prezydent Joe Biden szykuje się do ogłoszenia zamiaru ubiegania się o reelekcję w najbliższych wyborach prezydenckich, które mają odbyć się w 2024 roku - podaje Bloomberg, powołując się na jego doradców i bliskich współpracowników. Możliwe, że Biden ponownie zmierzy się wówczas ze swoim poprzednikiem Donaldem Trumpem, który również wyraża chęć startu w wyścigu o prezydenturę. Polityk demokratów ma 79 lat, jest o trzy lata starszy od potencjalnego kandydata republikanów.

Jak pisze Bloomberg, motywacja 79-letniego Joe Bidena nie gaśnie nawet w obliczu sondaży, które wskazują, że większość demokratów wolałaby innego kandydata na najwyższy urząd w państwie. Co więcej, z opublikowanego niedawno sondażu dziennika "USA Today" wynika, że dwie trzecie Amerykanów nie chce, by w kolejnych wyborach prezydenckich w USA ponownie zmierzyli się były szef państwa Donald Trump i obecny prezydent Joe Biden.

Osoby z bliskiego otoczenia Bidena donoszą tymczasem, że prezydent jest zadowolony z tego, co uważa za sukcesy w polityce, zarówno gospodarczej, jak i zagranicznej, oraz zmotywowany, by raz jeszcze zablokować Trumpowi drogę do Białego Domu. - Prezydent powiedział, że planuje ponownie kandydować – powiedziała Anita Dunn, długoletnia doradczyni Bidena, która niedawno wróciła do Białego Domu. – Ludzie powinni wierzyć mu na słowo – dodała.

Determinacja rośnie wraz z problemami Trumpa

Bloomberg ocenia, że determinacja Bidena do ponownej walki o prezydenturę wzrosła wraz z najnowszymi rewelacjami dotyczącymi Trumpa i jego roli w zamieszkach z 6 stycznia 2021 roku.

Parlamentarna komisja śledcza w sprawie ataku na Kapitol 6 stycznia 2021 roku oceniła podczas przesłuchania w ubiegły czwartek, że Trump nie spełnił "obowiązku głównodowodzącego", przez ponad trzy godziny nie zrobił nic, by zatrzymać falę przemocy na Kapitolu. Dopiero po 187 minutach, po tym, jak FBI i wojsko rozpoczęły pacyfikację zamieszek, wezwał swych zwolenników, by rozeszli się do domów.

Co więcej, Trump ogłosił niedawno, że jego rezydencja na Florydzie, Mar-a-Lago, została "przeszukana" przez Federalne Biuro Śledcze (FBI). Według doniesień mediów, przeszukanie odbyło się w związku ze śledztwem wokół dokumentów zabranych przez Trumpa wbrew przepisom z Białego Domu, z których część była objęta klauzulą "ściśle tajne". Jeszcze w styczniu Trump zwrócił Archiwom Narodowym 15 pudełek dokumentów. Według m.in. CNN, w poniedziałek agenci FBI wynieśli z domu Trumpa dodatkowe dokumenty.

Mimo braku szczegółów, działania FBI zostały potępione przez polityków republikanów, którzy oskarżyli administrację Bidena o wykorzystanie prokuratury jako broni w walce politycznej i porównywali działania prokuratury do reżimów komunistycznych i "bananowych republik".

"Jest jasne, że jest naszym najlepszym kandydatem"

Jak pisze Bloomberg, Biden zwraca uwagę na sondaże, według których wygrałby starcie z Trumpem w 2024 roku. Obecny prezydent USA jest zdania - dodaje portal - że w 2020 roku otrzymał nominację Partii Demokratycznej, ponieważ miał największe szanse na odsunięcie Trumpa od władzy.

- Uważał, że był jedyną osobą, która mogła pokonać Donalda Trumpa, kiedy ten ubiegał się o reelekcję i miał rację - powiedział Cedric Richmond, były kongresman i doradca Białego Domu. - Jest jasne, że jest naszym najlepszym kandydatem - dodał, odrzucając obawy demokratów dotyczące wieku i popularności Bidena jako "irytujące i rozpraszające".

Jednak - zwraca uwagę Bloomberg - w potencjalnym rewanżu z Trumpem w 2024 roku Biden byłby urzędującym prezydentem broniącym swojej mijającej kadencji, podczas gdy Trump wciąż ma po swojej stronie "budzącą grozę i pełną energii" bazę zwolenników.

Donald TrumpL.E.MORMILE / Shutterstock

Co mówią sondaże

Według sondażu dziennika "USA Today", 45 proc. respondentów deklaruje, że zagłosowałoby na Bidena, gdyby wybory miały odbyć się dzisiaj. 41 proc. wybrałoby Trumpa, a 6 proc. chciałoby wybrać "kogoś innego". 65 proc. Amerykanów nie chce, by obecny prezydent ubiegał się o kolejną kadencję, a 68 proc. nie chce, by w wyborach startował Trump. Wśród niezadeklarowanych wyborców siedmiu na dziesięciu nie chce, by o urząd prezydenta ubiegał się którykolwiek z tych dwóch polityków.

Z sondażu wynika, że Amerykanie są bardzo rozczarowani dwoma głównymi ugrupowaniami - Partią Demokratyczną i Partią Republikańską. Jedna czwarta respondentów uważa, że nie reprezentują one dobrze interesów swych wyborców. Sześciu na dziesięciu ankietowanych uważa, że w Stanach Zjednoczonych potrzebna jest albo nowa partia, albo wręcz wiele partii.

49 proc. republikanów ocenia, że Trump nie byłby ich wyborem na kandydata partii w wyborach w 2024 roku. Jak pisze "USA Today", oznacza to, że faworytem GOP może zostać gubernator Florydy Ron De Santis.

Autorka/Autor:momo //rzw

Źródło: Bloomberg, PAP