Atak hakerów na Twittera i prośba o bitcoiny. Włamano się na konta Bidena, Obamy, Gatesa i Muska

Źródło:
New York Times

Znani Amerykanie korzystający z Twittera stali się w środę wieczorem ofiarami bezprecedensowego włamania. Hakerzy wysłali tysiące tweetów - z oficjalnych kont między innymi Joe Bidena, kandydata na prezydenta USA, Baracka Obamy, byłego prezydenta USA czy miliardera Billa Gatesa - zachęcających do wpłacania darowizn na wskazany portfel bitcoinowy. Skradziono w ten sposób ponad 100 tysięcy dolarów.

W środę wieczorem czasu polskiego nieznani sprawcy przeprowadzili atak hakerski, w wyniku którego kontrolę nad swoimi kontami na Twitterze stracili najbardziej znani Amerykanie - w tym kandydat na prezydenta USA Joe Biden, były prezydent USA Barack Obama, popularny muzyk Kanye West czy jedni z najbardziej wpływowych przedsiębiorców - Bill Gates i Elon Musk.

Na twitterowych kontach popularnych osób pojawiały się w tym samym czasie podobne treści - zachęcające do przesyłania bitcoinów na wskazany portfel. Pierwsza fala ataku hakerskiego uderzyła w osoby i przedsiębiorstwa związane z handlem bitcoinami, ale po chwili pokrzywdzone zostały również osoby niezwiązane z kryptowalutą - znani Amerykanie. Serwis blockchain.com poinformował, że w wyniku tego zdarzenia na wskazany portfel bitcoinowy wpłacono środki o wartości około 120 tysięcy dolarów.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Twitter szybko usunął wiele z tych wiadomości, ale w niektórych przypadkach proceder się powtórzył, co miało sugerować, że Twitter nie zdołał odzyskać kontroli nad sytuacją. W związku z tym serwis postanowił zablokować pewne obszary swojego działania. Opublikowano również oświadczenie, z którego wynika, że Twitter "jest świadomy zaistniałego zdarzenia". "Prowadzimy śledztwo i podejmujemy kroki, by naprawić sytuację" – zapewniono.

Po pewnym czasie informowano o braku możliwości wysyłania wiadomości i resetowania hasła, a także korzystania z innych funkcjonalności. "Większość kont powinna mieć możliwość wysyłania tweetów. Ponieważ kontynuujemy prace naprawcze, ta funkcjonalność może się pojawiać i znikać. Staramy się przywrócić działanie serwisu tak szybko, jak to możliwe" - napisano na stronie wsparcia Twittera.

Osoby odpowiedzialne za atak nie wymierzyły go w konkretne instytucje czy infrastrukturę - tylko zamieściły na kontach prośby o przekazywanie bitcoinów, ale eksperci do spraw bezpieczeństwa zwracają uwagę, że hakerzy w łatwy sposób mogli sprawić dużo większe zamieszanie - pisze New York Times. "Jest mało dowodów na to, kto przeprowadził ten atak. Jednym z najbardziej oczywistych winowajców ataku na taką skalę może być Korea Północna, która w przeszłości wykorzystywała szeroko kryptowalutę. Ale natura ataku - efektywna, ale i amatorska - doprowadziła amerykańskie służby do przekonania, że nie jest to atak przeprowadzony przez kraj, a przez indywidualnego hakera" - zwrócił uwagę nowojorski dziennik.

Zauważono również, że ofiarą ataku nie stał się chyba najbardziej prominentny użytkownik Twittera - prezydent USA Donald Trump. Konto amerykańskiego przywódcy jest jednak szczególnie chronione. Amerykańscy eksperci sugerują, że problem może tkwić w lukach w zabezpieczeniach Twittera, a nie w niedbałym zachowaniu jego użytkowników.

Autorka/Autor:asty/pm

Źródło: New York Times

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock