Siły powietrzne USA stanęły przed koniecznością przywrócenia do służby kilkudziesięciu myśliwców F/A-18 Hornets, które trafiły już na "Cmentarzysko", czyli składowisko starych samolotów na pustyni w Arizonie. Powodem tej decyzji są wieloletnie opóźnienia w budowie nowych myśliwców i brak dostatecznej liczby maszyn, by wypełniać bieżące zadania operacyjne i szkoleniowe.
Lotnictwo Korpusu Piechoty Morskiej USA zleciło koncernowi Boeing odświeżenie i modernizację 30 jednomiejscowych myśliwców F/A-18 Hornets, obejmującą m.in. wyposażenie ich w nowoczesną awionikę oraz systemy radarowe. 23 maszyny mają zostać odzyskane z "Cmentarzyska" na pustyni w Arizonie, pozostałych siedem przekaże marynarka USA, która zastąpi je nowocześniejszymi F/A-18 Super Hornet.
Niebezpieczne braki F-35
- Obecnie nie mamy dostatecznej liczby samolotów znajdujących się w służbie bojowej, szkoleniowej ani do wykonywania bieżących zadań - wytłumaczyła decyzję rzeczniczka Korpusu Piechoty Morskiej kpt. Sarah Burns.
Braki wynikają z wieloletnich opóźnień w produkcji najnowocześniejszych myśliwców USA, F-35. Miały one zastąpić wszystkie maszyny F/A-18 amerykańskich marines, jednak przeciągające się oczekiwanie na ich dostarczenie sprawiło, że niektóre ze starych myśliwców znalazły się na skraju swoich możliwości technicznych i musiały zostać uziemione. Pierwsza eskadra F-35 w służbie marines osiągnęła wstępną gotowość operacyjną w lipcu 2015 roku, gotowość kolejnej planowana jest na początek 2017 roku.
Pustynne "Cmentarzysko"
"Cmentarzysko" (po ang. Boneyard) to nieformalna nazwa jednostki lotnictwa wojskowego USA oficjalnie określanej jako 309th Aerospace Maintenance and Regeneration Group, w skrócie nazywanej też AMARG. Jest ona umiejscowiona obok bazy lotnictwa Davis-Monthan opodal Tucson w Arizonie.
Na liczącym 11 kilometrów kwadratowych "Cmentarzysku" stoi około 4,4 tys. samolotów i śmigłowców. Zdecydowana większość nie nadaje się już do służby i już nigdy nie poleci. Jednak niewielka część samolotów może zostać przywrócona do służby w sytuacji awaryjnej. Z tych maszyn nie wyjmuje się części zamiennych, a wrażliwe elementy są chronione specjalnym tworzywem sztucznym.
Autor: mm//rzw / Źródło: USNI News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: US Navy