Szef wywiadu wojskowego USA: odbudowa rosyjskiej armii lądowej może zająć nawet dziesięć lat

Rosyjscy żołnierze
Zniszczony rosyjski sprzęt wojskowy w Ukrainie. Wideo archiwalne
Źródło: Reuters Archive

Dyrektor amerykańskiej Agencji Wywiadowczej Departamentu Obrony (DIA) generał Scott Berrier, oceniając stan rosyjskiej armii lądowej, stwierdził w czwartek, że mimo iż Rosja wciąż posiada bardzo znaczące siły strategiczne, odbudowa jej "do bardziej zaawansowanego poziomu" może potrwać od pięciu do 10 lat.

- Mówiłem o armii nowego wzoru, o reorganizacji, którą rosyjskie wojsko przeszło na początku stulecia, która miała uczynić je lepszym, szybszym, mniejszym. Tej armii właściwie już nie ma, teraz polega na rezerwach i sprzęcie z rezerw, starszym sprzęcie z epoki sowieckiej. I zajmie im sporo czasu, by odbudować się do bardziej zaawansowanego poziomu - powiedział szef wywiadu wojskowego USA gen. Scott Berrier podczas wysłuchania przed senacką komisją ds. sił zbrojnych.

435. dzień ataku Rosji na Ukrainę. Czytaj relację tvn24.pl >>>

Rosyjska armia
Rosyjska armia
Źródło: mil.ru CC BY 4.0

Dodał, że szacunki DIA mówią, iż proces ten może zająć od pięciu do 10 lat, choć zaznaczył, że Rosja wciąż ma bardzo znaczące siły strategiczne. Powiedział też, że z tego powodu Rosja pozostanie "egzystencjalnym" zagrożeniem dla Stanów Zjednoczonych.

Występująca wraz z szefem DIA Avril Haines, dyrektor Wywiadu Narodowego, stwierdziła, że z uwagi na poniesione straty bez powszechnej mobilizacji i znalezienia dodatkowych źródeł sprzętu i amunicji Rosja będzie miała trudności z podtrzymaniem nawet skromnych działań ofensywnych. Zaznaczyła, że w kwietniu Rosjanie zdobyli mniej terenu niż w poprzednich trzech miesiącach i "wydają się przechodzić od działań ofensywnych do defensywnych" na froncie.

Putin miał "ograniczyć swoje bezpośrednie ambicje"

Haines powiedziała też, że amerykański wywiad ocenia, iż w wyniku niepowodzeń Władimir Putin "prawdopodobnie ograniczył swoje bezpośrednie ambicje do konsolidacji kontroli nad okupowanymi terytoriami we wschodniej i południowej Ukrainie i do zapewnienia, by Ukraina nigdy nie została członkiem NATO".

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kreml szykuje się do "łagodzenia szoków w przestrzeni informacyjnej"

Odnosząc się do spodziewanej ukraińskiej kontrofensywy, Haines stwierdziła, że Ukraińcy wciąż finalizują plany dotyczące "konkretnych priorytetów, czasu i skali" operacji.

Odpowiadając na pytania senatorów o atak na Kreml, Haines podkreśliła, że nie ma informacji, by stwierdzić, kto stał za incydentem. Zarówno ona, jak i Berrier zgodzili się też z sugestiami, że nie była to - jak twierdzi Moskwa - próba zamachu na Putina. Berrier powiedział, że w oparciu o zdjęcia można stwierdzić, że drony użyte w ataku "potencjalnie" wymagałyby kontroli z bliskiej odległości.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kreml obwinia USA o atak dronów. Kirby: to kłamstwo

Czytaj także: