77-latka skarży policję po nalocie antyterrorystów. Jej dom wskazała popularna aplikacja. "Zostawili chaos"

Źródło:
NBC News, "The Independent"
Denver w stanie Kolorado
Denver w stanie Kolorado
Google Earth
Denver w stanie Kolorado Google Earth

Oddział uzbrojonych antyterrorystów przeszukał dom 77-latki z Denver. Nakaz wydano po tym, jak aplikacja "Find My iPhone" pokazała, że w budynku może znajdować się skradziony telefon, a wraz z nim wojskowa broń. Niczego nie znaleziono. Teraz kobieta pozywa detektywa, który wydał bezprawny, jak twierdzi, nakaz.

77-letnia Ruby Johnson, za pośrednictwem prawników z organizacji charytatywnej z Kolorado, złożyła w sądzie w Denver pozew, w którym twierdzi, że detektyw Gary Staab z miejscowej policji bezprawnie wydał nakaz przeprowadzenia nalotu na jej dom, do którego doszło 4 stycznia tego roku. Skarga jest skierowana bezpośrednio przeciwko funkcjonariuszowi. Mieszkanka Denver domaga się rekompensaty finansowej za szkody wywołane przez antyterrorystów oraz wszczęcia procesu w tej sprawie.

Johnson w pozwie podkreśliła, że Staab, wydając nakaz, naruszył jej konstytucyjne prawo do "bycia wolnym od bezpodstawnych przeszukań i nalotów". W nakazie miało brakować "prawdopodobnej przyczyny, dla której (w jej domu - red.) można by znaleźć dowody przestępstwa". Decyzja policjanta o przeszukaniu domu Johnson miała być oparta głównie na powiadomieniu z aplikacji "Find My iPhone", która pozwala odnaleźć zgubione telefony tej marki.

Denver. Kradzież broni przed hotelem

Nalot na dom kobiety miał związek z kradzieżą białej ciężarówki zarejestrowanej w Teksasie, do której doszło dzień wcześniej na parkingu przed jednym z hoteli w Denver. Właściciel samochodu przekazał policji, że w środku pojazdu znajdowało się sześć sztuk broni - w tym wojskowy karabin taktyczny - dwa drony, cztery tysiące dolarów w gotówce oraz iPhone 11. Rankiem 4 stycznia kierowca poinformował policję, że próbował znaleźć telefon za pomocą "Find My iPhone", a aplikacja dwukrotnie pokazała mu, że znajduje się on w domu, który - jak się później okazało - zamieszkuje 77-letnia kobieta.

W pozwie prawnicy Johnson zwracają uwagę, że Staab nie podjął próby potwierdzenia domniemanej lokalizacji skradzionych przedmiotów przed przeprowadzeniem nalotu. Po drugie wskazują, że aplikacja "Find My iPhone" ma wskazywać przybliżoną lokalizację telefonu, a nie służyć jako "narzędzie wspierające egzekwowanie prawa".

Jak wyjaśniają w treści pisma, Johnson była "przerażona i zmieszana", gdy przy jej domu pojawili się uzbrojeni w karabiny antyterroryści z jednostki specjalnej SWAT, którym towarzyszyły wyszkolone psy policyjne. Jeden z funkcjonariuszy przez megafon wydał jej polecenie opuszczenia domu, a gdy trwało przeszukanie budynku, Johnson pozostawała zamknięta w radiowozie.

Antyterroryści zniszczyli dom 77-latki

Antyterroryści mieli zniszczyć drzwi garażowe taranem, mimo że 77-latka poinstruowała ich, jak je otworzyć. Podczas przeszukania zniszczeniu miała ulec również porcelanowa figurka, którą Johnson 30 lat wcześniej otrzymała jako prezent od jednego ze swoich synów. "Zostawili w domu chaos" - podsumowała autorka pozwu. W domu seniorki - która na co dzień pracuje na poczcie oraz zajmuje się swoimi wnukami - policja nie znalazła żadnego ze skradzionych przedmiotów.

Johnson dodała, że po nalocie była tak przerażona, iż następny tydzień spędziła u córki. Odkąd wróciła do swojego domu, boi się odpowiadać na dzwonek do drzwi, rozważa nawet wyprowadzkę - wynika z pozwu. "Kiedy o tym myślę, zaczynają lecieć mi łzy" - mówi 77-latka.

Policja z Denver w dotyczącym tej sprawy oświadczeniu przekazała, że nalot antyterrorystów został przeprowadzony "w związku z podejrzeniem, że sześć skradzionych karabinów może znajdować się w domu pani Johnson". Szef wydziału, do którego należy Staab, poinformował, że wszczęte zostało wewnętrzne śledztwo w tej sprawie.

ZOBACZ TEŻ: Policjanci zakuli kobietę i zamknęli w radiowozie. Staranował go pociąg. Nagranie

Autorka/Autor:kgo//am

Źródło: NBC News, "The Independent"

Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@ACLU