32-letni Chad Doerman jest podejrzany o zabójstwo swoich trzech kilkuletnich synów. Z dokumentów sądowych wynika, że mężczyzna zastrzelił ich na własnym podwórku. Prokuratura domaga się dla niego kary śmierci i podkreśla, że był to "niezrozumiały horror". Doerman nie przyznaje się do winy.
Do zabójstwa trzech chłopców w wieku 3, 4 i 7 lat doszło 15 czerwca w miejscowości Monroe Township niedaleko Cincinnati. W aktach sądowych sprawy, do których dotarła lokalna stacja WLWT i cytowanych przez portal Today, napisano, że sprawca, 32-letni Chad Doerman, ustawił swoich synów w szeregu na podwórku ich domu i zabił, strzelając do nich z broni długiej.
Biuro szeryfa hrabstwa Clermont przekazało w komunikacie prasowym, że około godz. 16:00 kobieta zaalarmowała służby przez telefon, mówiąc, że "jej dzieci zostały postrzelone". Policjanci otrzymali także drugi telefon od kierowcy, który zgłosił, że dziewczynka biegnie ulicą, krzycząc, że jej ojciec "zabija wszystkich". Według Davida Gasta z lokalnej prokuratury 34-letnia matka chłopców próbowała powstrzymać mężczyznę, chwytając broń, w wyniku czego została postrzelona w rękę, ale obrażenia nie zagrażały jej życiu. Gast przekazał też, że jednemu z dzieci udało się uciec na pobliskie pole, jednak jego ojciec miał go "odnaleźć, zaciągnąć z powrotem na posesję i zabić na oczach świadków". Zgon wszystkich trzech chłopców stwierdzili przybyli na miejsce ratownicy medyczni. Starszej siostrze ofiar nic się nie stało.
ZOBACZ TEŻ: Chciał "uwolnić miasto od lesbijek i gejów", ostrzelał dom. 47-latek skazany na 18 lat więzienia
Brutalne zabójstwo nieopodal Cincinnati. 32-latek zastrzelił trzech synów
Biuro szeryfa przekazało, że Doerman został zatrzymany na miejscu zdarzenia. Służby odnalazły go siedzącego na schodach domu. Na razie nie ujawniono prawdopodobnych motywów jego działania, ale z dokumentów sądowych wynika, że przyznał policjantom, iż planował zabójstwa "od kilku miesięcy". 32-latkowi postawiono łącznie 21 zarzutów - dziewięć dotyczących morderstwa z premedytacją, osiem dotyczących porwania i cztery dotyczące napaści z bronią w ręku. W dokumentach uwzględniono również inne czynniki, takie jak wiek ofiar - zauważa portal Today. W piątek przed sądem mężczyzna nie przyznał się jednak do zarzucanych mu czynów.
Mark Tekulve, główny prokurator hrabstwa Clermont, podkreślił, że "jest to sprawa o karę śmierci". - Moim celem jest doprowadzenie do egzekucji tego człowieka za zabicie tych małych chłopców. To niezrozumiały horror - powiedział.
Źródło: Today
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock