17-latek stanął w obronie młodszego kolegi. Został pobity na śmierć przez kilkunastoosobową grupę

Źródło:
GoFundMe, "Las Vegas Review Journal", "New York Post"
Las Vegas
Las Vegas
Google Maps
Las VegasGoogle Maps

Nie żyje 17-letni Jonathan Lewis z Las Vegas, brutalnie pobity przez kilkunastoosobową grupę - informują lokalne media. Nastolatek miał zostać zaatakowany, gdy stanął w obronie swojego prześladowanego kolegi. Lekarze przez kilka dni bezskutecznie walczyli o jego życie.

Do pobicia 17-latka doszło 1 listopada niedaleko jednej ze szkół średnich w Las Vegas. Jonathan Lewis doznał poważnych obrażeń głowy, był reanimowany przez wezwanych na miejsce ratowników, następnie trafił do pobliskiego szpitala. Zmarł tydzień później, 7 listopada, co w rozmowie z lokalnym dziennikiem "Las Vegas Review Journal" potwierdził jego ojciec, również nazywający się Jonathan Lewis.

Brutalne pobicie nastolatka - nagranie

Gdy nieprzytomny nastolatek walczył o życie w szpitalu, na platformie GoFundMe powstała zbiórka pieniędzy na jego leczenie. Ojciec chłopaka w jej opisie przekazał szczegóły na temat tego, jak doszło do pobicia. "Jego młodszy kolega został okradziony, a potem wrzucony do kosza przez tę 15-osobową grupę. Nasz syn stanął do walki (...). Był odważnym młodym człowiekiem" - czytamy w opisie zbiórki. Ojciec śmiertelnie pobitego 17-latka zaznaczył, że taką relację ze zdarzenia zna od dziewczyny swojego syna. Nie wiadomo, dlaczego napastnicy zaatakowali wcześniej kolegę Lewisa.

"Las Vegas Review Journal" opisuje krążące w mediach społecznościowych nagranie, na którym ma być widoczny fragment pobicia 17-latka. Na filmie widać, jak do Lewisa dobiega duża grupa napastników, którzy przewracają chłopaka na ziemię, po czym zaczynają kopać go i okładać pięściami. Na nagraniu widoczne jest również, jak kolega Lewisa próbuje odciągnąć od niego napastników, ci atakują jednak wówczas także jego, bijąc go i przewracając na ziemię.

ZOBACZ TEŻ: Krótko przed śmiercią miała wypić "duży koktajl". Specjalista od zatruć oskarżony o zabójstwo żony

Nastolatek stanął w obronie kolegi

Ojciec 17-latka ma nadzieję, iż śmierć jego syna zwróci uwagę na problem, jakim jest przemoc wśród młodzieży z Las Vegas. - Przemoc rodzi przemoc. Te dzieci w większości przypadków nie wiedzą nawet, co robią - powiedział w cytowanej przez "New York Post" rozmowie ze stacją 8 News Now. Dodał, że śledczy zamierzają postawić kilku nastolatkom zarzuty w związku ze śmiertelnym pobiciem Jonathana.

Według "Las Vegas Review" zmarły 17-latek był początkującym artystą, interesował się fotografią, malarstwem i rysunkiem. Rozważał, by pójść w ślady ojca i wstąpić do wojska.

ZOBACZ TEŻ: Po 37 latach zidentyfikowano mordercę pielęgniarki. To jej sąsiad

Autorka/Autor:kgo//mm

Źródło: GoFundMe, "Las Vegas Review Journal", "New York Post"

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock