Uratowany spod błota po 50 godzinach


Po 50 godzinach z przygniecionego zwałami błota zawalonego domu w prowincji Gansu na północnym zachodzie Chin ratownicy wydobyli 52-letniego mężczyznę. Powódź i połączona z nią lawina błotna zabiły już w Gansu 702 ludzi. Nadal 1148 osób jest uznanych za zaginione.

- Mężczyznę odnalazła ekipa ratownicza z psami. Był bardzo osłabiony, ale oddychał normalnie - poinformowała agencja Xinhua.

Fala wody i błota

Niedzielne osunięcia się ziemi w Gansu były rezultatem największej powodzi w tamtym rejonie od 10 lat. Miasteczka i wioski w gminie Zhouqu zostały dosłownie zmiecione z powierzchni ziemi, kiedy pękła naturalna tama, która utworzyła się z szczątków niesionych przez wezbraną rzekę.

Fala gwałtownie uwolnionej wody i błota wyrywała domy z fundamentów. W wielu miejscowościach nie pozostał żaden stojący budynek.

Klęski nawiedzają Chiny

W Gansu ewakuowano ok. 45 tys. osób. Na najbliższe dni meteorolodzy przewidują kolejne opady deszczu.

Powodzie zabiły już w tym roku w Chinach ponad 1100 osób. Straty materialne w 28 prowincjach i regionach szacuje się na dziesiątki miliardów dolarów.

Źródło: PAP, Reuters