Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej oddalił w środę skargi polskiego i węgierskiego rządu przeciwko nowemu mechanizmowi łączącemu fundusze europejskie z poszanowaniem praworządności. Po tej decyzji planowana jest debata z udziałem przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen na temat stosowania mechanizmu.
W środę w Luksemburgu ogłoszony został wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie mechanizmu łączącego fundusze europejskie z poszanowaniem praworządności. TSUE zdecydował o oddaleniu skargi rządów w Warszawie i Budapeszcie.
W listopadzie 2021 roku rzecznik generalny TSUE Manuel Campos Sanchez-Bordona ocenił, że "należy oddalić skargi Węgier i Polski na system warunkowości".
Po decyzji - około godziny 15 - planowana jest debata z udziałem przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen na temat stosowania mechanizmu.
Ma ona związek między innymi z tym, że Rada Europejska zwróciła się do Komisji o opracowanie wytycznych dotyczących stosowania mechanizmu i zastrzegła, że będzie on mógł zostać uruchomiony dopiero po przyjęciu tych wytycznych.
Polska i Węgry przeciwko stosowaniu mechanizmu warunkowości
Liderzy państw Unii Europejskiej porozumieli się w grudniu 2020 roku w sprawie wieloletniego budżetu, funduszu odbudowy oraz mechanizmu warunkowości. Rozporządzenie w sprawie uwarunkowań dotyczących praworządności, mające na celu ochronę funduszy UE przed ich ewentualnym niewłaściwym wykorzystaniem, weszło w życie 1 stycznia 2021 roku.
Jednak Polska i Węgry 11 marca 2021 roku zaskarżyły do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ten mechanizm. Według polskich rządzących rozporządzenie dotyczące mechanizmu warunkowości wprowadza polityczną ocenę państw członkowskich na podstawie nieskonkretyzowanych zasad i nie określa żadnych mierzalnych kryteriów spełnienia warunków państwa prawnego.
We wtorek sejmowa komisja zarekomendowała stanowisko, zgodnie z którym unijne przepisy, które umożliwiły stworzenie mechanizmu wiążącego dostęp do środków UE z praworządnością, są niezgodne z konstytucją. Rozprawa w Trybunale Konstytucyjnym w tej sprawie ma odbyć się w środę.
Morawiecki: odniosę się do wyroku TSUE, jak przeczytam uzasadnienie
O wyrok był pytany około godziny 10 na konferencji prasowej przy polsko-białoruskiej granicy premier Mateusz Morawiecki. - Zapoznam się z tym wyrokiem teraz, jak będę udawał się na kolejny punkt mojego dzisiejszego harmonogramu. Musiał ten wyrok zostać przedstawiony w ostatnich dosłownie kilkunastu minutach - mówił. - Zapoznam się i będę mógł się do niego odnieść, jak przeczytam uzasadnienie - dodał.
Kaleta o "ryzyku szantażu finansowego"
Według wiceministra sprawiedliwości Sebastiana Kalety (Solidarna Polska) środowe orzeczenie TSUE oznacza, że "zmieniono traktaty rozporządzeniem i politycznym wyrokiem TSUE". "Od dzisiaj każda samodzielna decyzja Polski będzie obarczona ryzykiem szantażu finansowego, który jest faktem od kilku miesięcy, a dziś został w forum UE zalegalizowany" – ocenił na Twitterze.
"Potrzebna jest dzisiaj jedność przed atakiem na naszą suwerenność, Polska musi bronić swojej demokracji przed szantażem, który ma nam odebrać prawo do samostanowienia" – napisał.
Fidesz: to część politycznej zemsty na Węgrzech
Do wyroku TSUE w oświadczeniu odniosła się też rządząca na Węgrzech partia Fidesz. Jej zdaniem, decyzja TSUE jest częścią "politycznej zemsty" na Węgrzech.
Według partii orzeczenie europejskiego trybunału jest częścią działań mających na celu pomoc lewicowej opozycji w wygraniu wyborów na Węgrzech.
Z kolei węgierski minister sprawiedliwości Judith Varga oceniła, że orzeczenie TSUE jest "przykładem nadużywania władzy przez Brukselę". Dodała, że to "decyzja polityczna ze względu na zbliżające się referendum w sprawie ochrony dzieci".
Źródło: PAP, Reuters, TVN24