John Kalymon, 88-letni mieszkaniec USA, dwa lata temu stracił amerykańskie obywatelstwo po tym, jak na jaw wyszło, iż w czasie II Wojny Światowej - jako funkcjonariusz Ukraińskiej Policji Pomocniczej - brał udział w zabijaniu przez nazistów ludności żydowskiej we Lwowie. Sprawą Kalymona zajął się również IPN, który rozpoczął w tej sprawie śledztwo.
Amerykański Departament Sprawiedliwości zgodził się pomóc w przesłuchaniu Kalymona, który po wojnie emigrował do USA i pracował dla Chryslera. Starszy mężczyzna miałby odpowiedzieć na pytania amerykańskich prokuratorów dotyczące zbrodni dokonanych w 1942 roku na lwowskich Żydach.
Tylko pilnował węgla?
Sam Kalymon twierdzi, że nie zrobił niczego złego i nie czuje się winny. Jego prawnik twierdzi z kolei, że mężczyzna jedynie "pilnował węgla przed szabrownikami i nie zużywał w ogóle amunicji". Zdaniem prawnika Kalymon również "nie dopuścił się żadnych okrucieństw".
Bez obywatelstwa
Amerykańskie władze zainteresowały się Kalymonem na początku lat 90. ubiegłego wieku, kiedy odtajnione zostały sowieckie archiwa zawierające informacje o współpracownikach nazistów. W 2007 roku sąd cywilny odebrał mężczyźnie obywatelstwo, gdyż jego zdaniem podczas służby w UPP dopuszczał się on prześladowań ludności cywilnej. Jednym z dowodów przeciw Kalymonowi był dokument podpisany "Iw Kalymun", w którym autor raportował zabicie jednego Żyda i ranienie drugiego. Mężczyzna broni się, iż rzeczywiście kiedyś pisał swoje nazwisko z "u" w środku, ale nie w czasach służby w UPP ("Iw" to skrót od Iwan, prawdziwego imienia mężczyzny).
Polskie pytania
Strona polska pragnie zadać Kalymonowi wiele pytań dotyczących jego wojennej przeszłości. Śledczy z Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu pragną dowiedzieć się jak najwięcej o lwowskim getcie, a także o tożsamości innych oficerów, którzy służyli wraz z Kalymonem. - Przestępstwa (Ukraińskiej Policji Pomocniczej) to między innymi zamordowanie co najmniej 39 Żydów, usiłowanie zabicia 17 kolejnych, a także spędzenie w jedno miejsce 3458 Żydów i konwojowanie ich nieokreślonej liczby do obozu pracy - mówi prokurator Grzegorz Malisiewicz z rzeszowskiego IPN. Malisewicz nie zdradza na razie, czy strona polska będzie chciała postawić Kalymonowi zarzuty.
Spokojny żywot w USA
Kalymon dostał się do Stanów w 1949. Jak sam twierdzi, skłamał na temat swojej służby we współpracującej z Niemcami policji, aby nie zostać odesłanym do ZSRR. W 1955 roku mężczyzna otrzymał amerykańskie obywatelstwo i pracował jako inżynier w koncernie samochodowym Chrysler. Teraz zasłania się słabym zdrowiem i kłopotami z pamięcią. Jego prawnik dodaje, iż nawet jeśli dojdzie do przesłuchania (wiadomo, iż złożona zostanie prośba, aby wycofać wezwanie Kalymona na świadka), to i tak - zgodnie z polskim prawem - mężczyzna może odmówić odpowiedzi na pytania. Kalymona broni również jego żona - jej zdaniem najlepszymi przyjaciółmi męża podczas pobytu w Europie byli Żydzi, o których mordowanie jest on teraz oskarżany.
Źródło: foxnews.com
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia/Deutsches Bundesarchiv