Partia prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Sługa Narodu zwyciężyła w niedzielnych przedterminowych wyborach do parlamentu - wynika z badań exit poll. By rządzić, będzie musiała jednak stworzyć koalicję. "Sztab Zełenskiego tanio skóry nie sprzeda, czyli będzie negocjował z innymi deputowanymi z okręgów jednomandatowych, aby samodzielnie utworzyć rząd" - ocenia Daniel Szeligowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
W parlamencie ukraińskim formalnie zasiada 450 posłów, jednak wyborów nie przeprowadzono na zaanektowanym przez Rosję Krymie oraz w zajętej przez prorosyjskich separatystów części Donbasu na wschodzie kraju. W nowej Radzie Najwyższej będzie zasiadać w związku z tym jedynie 424 deputowanych.
225 deputowanych Ukraińcy w niedzielę wybierali z list partyjnych według ordynacji proporcjonalnej i 199 w okręgach jednomandatowych w ordynacji większościowej.
Na podstawie wyników exit poll Sługa Narodu z głosowania proporcjonalnego może mieć w nowym ukraińskim parlamencie 125 mandatów. Prorosyjska Opozycyjna Platforma - Za Życie 35 miejsc, Europejska Solidarność byłego prezydenta Petra Poroszenki - 25, Batkiwszczyna byłej premier Julii Tymoszenko - 23, a Głos muzyka rockowego Swiatosława Wakarczuka - 18.
Chętni do rozmów
Po ogłoszeniu wyników Zełenski zaprosił na rozmowy koalicyjne partię Głos. - Występowaliśmy z propozycjami dla pana Wakarczuka jeszcze na początku mojej kampanii prezydenckiej. Nie możemy więcej nalegać; mamy wyższe notowania od Głosu, jednak zapraszamy pana Wakarczuka na rozmowy - powiedział na konferencji prasowej.
Takie same rozmowy oferuje Wakarczukowi Poroszenko. - Uważamy Głos za partię, która jest nam ideowo najbliższa - powiedział. - Strategicznym zadaniem (nowego parlamentu) jest niedopuszczenie do władzy okupacyjnej Platformy - powiedział były prezydent w odniesieniu do Opozycyjnej Platformy.
- Rolą Opozycyjnej Platformy-Za Życie w parlamencie jest wyłącznie opozycja. W parlamencie dziewiątej kadencji będziemy frakcją opozycyjną - oświadczył podczas wieczoru wyborczego jeden z liderów tego ugrupowania, Wiktor Medwedczuk. Polityk ten uznawany jest za lobbystę interesów Kremla na Ukrainie, jako że jest bliskim przyjacielem prezydenta Rosji Władimira Putina. W kierownictwie tej partii znajduje się m.in. Jurij Bojko, jeden z liderów partii Regionów b. prezydenta Wiktora Janukowycza, który został obalony przez prozachodnią rewolucję w 2014 r. i do dziś ukrywa się w Rosji.
"Piłka ciągle w grze"
"Na Ukrainie najprawdopodobniej będzie koalicja Sługi Ludu (Zełenski) i Głosu (Wakarczuk). Zadecydują, jak zwykle, deputowani z okręgów jednomandatowych. Piłka ciągle w grze - komentował w niedzielę wieczorem na Twitterze Daniel Szeligowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM). "Najbliższy miesiąc to będzie festiwal 'starej' polityki na Ukrainie. Prezydencka partia Sługa Ludu będzie negocjować z deputowani z okręgów mandatowych przystąpienie do jej frakcji parlamentarnej. Od tego będzie zależeć, kto stworzy nowy rząd" - uważa Szeligowski.
Najbliższy miesiąc to będzie festiwal ”starej” polityki na Ukrainie. Prezydencka partia Sługa Ludu będzie negocjować z deputowani z okręgów mandatowych przystąpienie do jej frakcji parlamentarnej. Od tego będzie zależeć kto stworzy nowy rząd
— Daniel Szeligowski (@dszeligowski) 21 lipca 2019
"Prawie połowa mandatów będzie rozdzielona w JOW-ach (199 na 424; 26 okręgów to wakaty krymskie i donbaskie). Tutaj należy spodziewać się sukcesu 'niezależnych', oligarchicznych kandydatów. Na dobry wynik może liczyć też Sługa Narodu, a na wsch. i płd. kraju kandydaci prorosyjscy" - komentował sytuację na Ukrainie Adam Eberhardt, dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich.
Prawie połowa mandatów będzie rozdzielona w JOW-ach (199 na 424; 26 okręgów to wakaty krymskie i donbaskie). Tutaj należy spodziewać się sukcesu „niezależnych”, oligarchicznych kandydatów. Na dobry wynik może liczyć też Sługa Narodu, a na wsch. i płd. kraju kandydaci prorosyjscy.
— Adam Eberhardt (@adam_eberhardt) 21 lipca 2019
Zełenski mówił wcześniej, że jego partia nie wejdzie w koalicję ze starymi ugrupowaniami, a na stanowisku premiera widzi raczej specjalistę w dziedzinie ekonomii niż znanego polityka. Wyklucza to z przyszłego układu koalicyjnego poprzednika Zełenskiego, Petra Poroszenkę i jego partię – Europejską Solidarność. Gotowość do wejścia w koalicję wyraziła natomiast znana z wielkich ambicji politycznych była premier Julia Tymoszenko. Ostateczny "kształt koalicji zależy dziś wyłącznie od prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Będziemy służyć Ukrainie niezależnie od tego, czy będziemy w koalicji czy też nie - oświadczyła. Tymoszenko zadeklarowała jednocześnie, że jej Batkiwszczyna wejdzie w koalicję wyłącznie z partią Sługa Narodu i Głosem.
Autor: dasz, kg, mtom / Źródło: PAP, tvn24.pl