Im więcej będzie Borodzianek, tym będzie trudniej - zapowiedział Wołodymyr Zełenski, nawiązując do rozmów ukraińsko-rosyjskich. - Zniszczenie naszych wojskowych, naszych chłopców w Mariupolu postawi kropkę we wszystkich negocjacjach - oświadczył prezydent Ukrainy.
Rosjanie po raz pierwszy od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę użyli bombowców dalekiego zasięgu. W sobotę zaatakowali w ten sposób Mariupol we wschodniej części Ukrainy. O sytuacji w mieście mówił w sobotę ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski, cytowany przez portal Ukrainska Prawda.
"Nie handlujemy terytorium i naszymi ludźmi"
- Mariupol może być jak dziesięć Borodzianek i chcę powiedzieć, że zniszczenie naszych wojskowych, naszych chłopców postawi kropkę we wszystkich negocjacjach - powiedział, komentując przebieg rozmów z Rosją, które, jak ocenili dziennikarze Ukrainskiej Prawdy, znalazły się w ślepym zaułku po odkryciu ofiar rosyjskiej agresji w Buczy i Borodziance.
Borodzianka to miasto położone na północny zachód od Kijowa, które zostało niedawno - po wycofaniu się wojsk rosyjskich - przejęte przez siły ukraińskie. W mieście trwa odgruzowywanie osiedli i poszukiwanie tych, którzy mogli przeżyć.
- To ślepa uliczka, dlatego że nie handlujemy terytorium i naszymi ludźmi. Im więcej będzie Borodzianek, tym będzie trudniej - dodał Zełenski.
Prezydent poinformował, że trwają rozmowy w sprawie tego, aby pomóc ukraińskim obrońcom w Mariupolu, ale Rosjanie żądają, aby się poddali.
Relacja tvn24.pl: Atak Rosji na Ukrainę. 52. doba inwazji
Zełenski w wywiadzie dla ukraińskich mediów przekazał też, że gotowość zostania gwarantem bezpieczeństwa Ukrainy demonstrują Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, Polska i Turcja, ale - jak zaznaczył - nie ma ostatecznej odpowiedzi od żadnego z tych krajów. Wyraził przypuszczenie, że taką gotowość wyrazi też oddzielnie Unia Europejska.
Rosyjska agencja o ultimatum wobec obrońców Mariupola
Rosja twierdzi, że zlikwidowała wszystkie miejskie ośrodki ruchu oporu w Mariupolu. Według strony rosyjskiej pozostali bojownicy, zarówno ukraińscy, jak i obcokrajowcy, są zabarykadowani w hucie stali Azowstal.
Agencja TASS, cytując rosyjskie ministerstwo obrony, poinformowała o ultimatum złożonym przez generała pułkownika Michaiła Mizincewa wobec obrońców Mariupola. Zgodnie z warunkami proponowanego porozumienia, pozostali w zakładzie obrońcy mieliby opuścić obiekt bez broni i amunicji między godziną 6 a 13 czasu moskiewskiego.
Reuters poinformował, że władze w Kijowie na razie nie zareagował na tę propozycję.
W całkowicie okrążonym przez rosyjskie wojska od początku marca i stale ostrzeliwanym mieście według mera mogło zginąć dotychczas ponad 20 tysięcy cywilów. Pojawiają się doniesienia, że Rosjanie zaczęli spalać zwłoki zabitych mieszkańców w mobilnych krematoriach, by ukryć ślady zbrodni.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: president.gov.ua