Borodzianka. Dziesiątki strażaków próbują dostać się do piwnic, gdzie ukrywali się ludzie. Relacja reportera TVN24

Źródło:
TVN24, PAP, BBC
Relacja Konrada Borusiewicza z Borodzianki (9 kwietnia)
Relacja Konrada Borusiewicza z Borodzianki (9 kwietnia)TVN24
wideo 2/6
Relacja Konrada Borusiewicza z Borodzianki (9 kwietnia)TVN24

Praca strażaków i wolontariuszy w Borodziance - jak relacjonuje Konrad Borusiewicz, reporter TVN24 - odkrywa bolesne oblicze rosyjskich zbrodni w tym mieście. W piwnicach domów zniszczonych przez bomby zginęli niewinni ludzie. Ile jest ofiar pod gruzami? Tego jeszcze nie wiadomo. Przedstawiciel służb ratunkowych - w rozmowie z BBC - przyznał, że jest nadzieja, że pod gruzami są jeszcze żywi ludzie, ale jest to mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę charakter zniszczeń.

Dowody na rosyjskie zbrodnie wojenne zbierane już są zarówno w Ukrainie, jak i przez społeczność międzynarodową. Po masakrze w Buczy ujawniane są kolejne ogromne zniszczenia i grupy zabitych niewinnych cywilów. Tak jest między innymi w Borodziance. To miasto położone na północny zachód od Kijowa, które zostało niedawno - po wycofaniu się wojsk rosyjskich - przejęte przez siły ukraińskie.

Jest jednym z najbardziej zniszczonych w wyniku rosyjskiej inwazji miast obwodu kijowskiego. Władze Ukrainy informowały wcześniej, że pod gruzami zbombardowanych bloków mieszkalnych mogą znajdować się ciała setek ludzi.

Czytaj też: Borodzianka zniszczona przez Rosjan. Mieszkanka: patrzę na to wszystko i żyć mi się nie chce

W mieście jest reporter TVN24 Konrad Borusiewicz. - Nadal dziesiątki strażaków w całej Borodziance pracują, aby dojść do piwnic, w których ukrywali się ludzie podczas bombardowań. Nikt nie wie, ile osób zginęło w Borodziance - relacjonował na antenie TVN24. - Bloki w niektórych miejscach zostały zrównane z ziemią. Proces dokopywania się do piwnic i wydobywania ciał pewnie będzie trwał jeszcze tygodniami - mówił Borusiewicz.

- Do ludzi tutaj dochodzą informacje o tym, że część osób siłą została wywieziona na Białoruś. Życzyliby sobie, żeby odnaleźć ich na Białorusi czy w Rosji, byleby tylko nie w tych gruzach przeczesywanych teraz przez strażaków - opisywał reporter TVN24.

Relacja tvn24.pl: Atak Rosji na Ukrainę. 45. doba inwazji

Konrad Borusiewicz w BorodzianceTVN24

Przedstawiciel służb ratunkowych: odnalezienie żywych mało prawdopodobne

Przedstawiciel służb ratunkowych Bohdan Danyliuk - cytowany w sobotę przez ukraińską redakcję BBC - podał, że w Borodziance w ciągu jednego dnia znaleziono kolejnych 10 ciał ofiar rosyjskiej inwazji

Ciała ośmiu osób znaleziono pod gruzami najbardziej zniszczonych bloków ośmiopiętrowych, a kolejne dwa ciała pod gruzami budynków czteropiętrowych. Według Danyliuka najbardziej ucierpiało centrum miasta, które było ostrzeliwane przez Rosjan rakietami z samolotów.

Czytaj też: Zełenski: w Borodziance jest więcej ofiar niż w Buczy

Przedstawiciel służb zaznaczył, że jest też dużo zniszczeń w części miasta, w której mieszczą się domy jednorodzinne. - Ale na razie rozbieramy bloki, bo tam w piwnicach są ciała zabitych ludzi - tłumaczył.

BBC przypomniało, że ratownicy i wolontariusze przeszukują gruzy budynków w Borodziance już czwarty dzień. Danyliuk uważa, że jest nadzieja, że pod gruzami są jeszcze żywi ludzie, ale jest to mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę charakter zniszczeń.

Autorka/Autor:akw/ tam

Źródło: TVN24, PAP, BBC

Tagi:
Raporty: