Niemiecki system obrony przeciwlotniczej IRIS-T przeszedł już chrzest bojowy na Ukrainie i okazał się nadzwyczaj skuteczną bronią - powiadomił w piątek rzecznik ukraińskich sił powietrznych Jurij Ihnat. Jak dodał, "ten sprzęt ma tylko jedną wadę - posiadamy go zbyt mało".
Rzecznik Sił Powietrznych Ukrainy Jurij Ihnat, cytowany przez gazetę internetową Ukraińska Prawda, przekazał w piątek, że niemiecki system obrony przeciwlotniczej IRIS-T przeszedł już chrzest bojowy w Ukrainie i okazał się nadzwyczaj skuteczną bronią. Dodał, że "ten sprzęt ma tylko jedną wadę - posiadamy go zbyt mało".
Dodał informację, że "w najbliższych miesiącach otrzymamy jeszcze kilka takich wyrzutni". - Pojedynczy system jest wyposażony w osiem kontenerów startowych. Nawet jedna wyrzutnia z ośmioma pociskami to już dosyć potężna broń, zdolna do niszczenia celów powietrznych - rakiet i dronów, które ostatnio na nas lecą - oznajmił Ihnat.
Przyznał, że Ukraina oczekuje, że niemiecki przemysł zbrojeniowy zwiększy produkcję tych systemów, żeby Ukraińcy mogli otrzymać ich jak najwięcej.
IRIS-T SLM może zwalczać samoloty, śmigłowce, drony i pociski
Dostarczenie przez Niemcy pierwszej jednostki systemu IRIS-T potwierdził 11 października minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow. "Rozpoczęła się nowa era obrony powietrznej na Ukrainie. IRIS-T SLM z Niemiec już dotarł. Nadchodzą amerykańskie NASAMS. A to jedynie początek. I potrzebujemy więcej" - oświadczył wówczas minister.
Obietnicę przekazania systemu kanclerz Olaf Scholz złożył na początku czerwca. Według pierwotnych założeń dostawy miały być zrealizowane w listopadzie.
Opracowany przez niemiecką firmę Diehl Defence system IRIS-T ma zasięg do 40 km. Może zwalczać cele powietrzne - samoloty, śmigłowce, drony, a także pociski manewrujące i przeciwradiolokacyjne lecące na wysokości do 20 km.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Oleksii Reznikov/twitter