Rosjanie kupują benzynę na kartki. Przez ukraińskie ataki na rafinerie

Sewastopol
Terminal naftowy na Krymie po ataku. Zdjęcia satelitarne z października 2024 roku
Źródło: Reuters
Regularne ataki dronów ukraińskich na rosyjskie rafinerie naftowe i magazyny paliwa dają efekty. Na zaanektowanym Krymie benzynę kupuje się na kartki. Podobnie jest w Kraju Zabajkalskim - pisze niezależny rosyjskojęzyczny portal Moscow Times, powołując się na doniesienia lokalnych kanałów na Telegramie.
Kluczowe fakty:
  • Rosyjskie rafinerie i magazyny paliwa są celem regularnych ataków dronów ukraińskich.
  • Niezależne rosyjskie media informują o sprzedaży benzyny na kartki na zaanektowanym Krymie i w Kraju Zabajkalskim na Dalekim Wschodzie.
  • Sytuacja w branży będzie się pogarszać - prognozuje niezależny rosyjski analityk Igor Lipsic.

Na zaanektowanym Krymie benzyna na stacjach paliwowych jest sprzedawana tylko przedsiębiorstwom i organizacjom, na podstawie tak zwanych kuponów - podał Moscow Times, powołując się na doniesienia niezależnego kanału na Telegramie "Krymski Wiatr".

Według mieszkańców półwyspu z większości stacji zniknęła benzyna 95, a jeśli gdzieś jeszcze jest, to jej cena znacznie wzrosła.

Podobnie sytuacja wygląda w kilku miastach w Kraju Zabajkalskim na Dalekim Wschodzie. Mieszkaniec Krasnokamienska mówił portalowi czita.ru, że "nie ma benzyny 95 na żadnej stacji". - Mówią, że zapasy się skończyły. Benzyna 95 jest dostępna tylko dla organizacji - opowiadał.

Według Moscow Times, w Kraju Zabajkalskim ograniczenia na sprzedaż benzyny na stacjach paliw pojawiły się na początku sierpnia. Wówczas kierowca jednego samochodu mógł zatankować nie więcej niż dziesięć litrów paliwa.

Rafinerie i bazy paliwowe regularnym celem ataków

Drony ukraińskie wielokrotnie atakowały rafinerie w Rosji. Na tle rekordowo wysokich cen na giełdzie władze w Moskwie zdecydowały się przedłużyć całkowity zakaz eksportu benzyny do końca września tego roku - podał rosyjski biznesowy portal RBK. Jej ceny biją rekordy, w tym w anektowanym Krymie.

Mieszkający poza granicami Rosja, ekonomista Igor Lipsic, mówił niezależnej rosyjskojęzycznej telewizji Nastojaszczeje Wiemia, że trwające ataki dronów ukraińskich mają poważny wpływ na branżę paliwową.

- Zdolności produkcyjne rosyjskich zakładów (paliwowych) maleją. Ich naprawy (po atakach) są drogie. Potrzebne jest wyposażenie, które w rafineriach w dużej mierze jest importowane. Zdobycie takiego wyposażenia w warunkach sankcji jest trudne i kosztowne. Koszty produkcji zaczynają być wyższe z powodu użycia droższego sprzętu. Oznacza to, że nieustannie rosną koszty produkcji benzyny i oleju napędowego - tłumaczył Lipsic.

Jego zdaniem, sytuacja w branży będzie się pogarszać. - Słyszeliśmy pełne optymizmu zapewnienia, że będzie można przetransportować wystarczającą ilość benzyny i oleju napędowego z Syberii za pomocą rurociągów, ale najwyraźniej tak to nie działa. A potrzeby są ogromne. Myślę, że zobaczymy dalszy wzrost cen - prognozował analityk.

Ogólnie w Rosji ceny benzyny od początku bieżącego roku wzrosły o 47 procent w związku ze zmniejszeniem zapasów spowodowanym regularnymi atakami dronów sił ukraińskich na rosyjskie rafinerie i bazy paliw - napisał Moscow Times.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: