Przyjaciel Załużnego nie żyje. Śledczy mówią o "nieszczęśliwym wypadku", nie wykluczają też zabójstwa

Źródło:
Radio Swoboda, nv.ua
Walerij Załużny w otoczeniu wojskowych
Walerij Załużny w otoczeniu wojskowych facebook.com/CinCAFU
wideo 2/4
Walerij Załużny w otoczeniu wojskowych facebook.com/CinCAFU

Ukraińscy śledczy biorą pod uwagę cztery wersje dotyczące śmierci adiutanta naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy Walerego Załużnego - poinformowały media w Kijowie. Główna z nich mówi o nieszczęśliwym wypadku. 39-letni major Hennadij Czastiakow zginął w wyniku wybuchu granatu, który otrzymał w prezencie urodzinowym. 

- W postępowaniu karnym są brane pod uwagę cztery możliwe wersje dotyczące tego zdarzenia. Główna z nich mówi o wypadku, który nastąpił na skutek nieostrożnego obchodzenia się z urządzeniem wybuchowym - poinformowała w środę doradczyni do spraw komunikacji ukraińskiego Państwowego Biura Śledczego Tatiana Sapian. 

Przekazała, że drugą rozpatrywaną wersją jest umyślne zabójstwo. W tym przypadku może chodzić o działania rosyjskich służb specjalnych w celu destabilizacji sytuacji militarnej i politycznej w Ukrainie.

Sapian oznajmiła, że motywem mogła być także "zemsta lub zazdrość ze strony kolegów ze służby". Śledczy biorą pod uwagę także próbę zamachu na innego (niż Czastiakow) wojskowego z otoczenia naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy Walerego Załużnego.

Walerij Załużny (z prawej) w otoczeniu wojskowych Min. Obrony Ukrainy/Facebook

Prezent urodzinowy

39-major Hennadij Czastiakow zginął we wtorek w wyniku wybuchu granatu, który otrzymał w prezencie urodzinowym. Do tragedii doszło w domu majora w wiosce Czajky w pobliżu Kijowa. Wojskowy, którego Załużny nazwał we wpisie na Facebooku swoim przyjacielem, pokazywał 13-letniemu synowi granaty, które przyniósł do domu w reklamówce. Jeden z nich, przypadkowo odbezpieczony, eksplodował, zabijając majora. Chłopiec odniósł poważne obrażenia.

"To był wypadek" - przekazał na kanale Telegram minister spraw wewnętrznych Ukrainy Ihor Kłymenko. Dodał, że zidentyfikowano mężczyznę, który sprezentował majorowi na urodziny butelkę whisky i sześć granatów bojowych. Według mediów w Kijowie, mężczyzną tym jest pułkownik armii ukraińskiej. Wręczając prezent Czastiakowowi miał powiedzieć, że "ciężko jest cię czymś zaskoczyć". Pułkownik miał zatrzymać dwa granaty także dla siebie.

Plastikowa "pamiątka"

Według portalu nv.ua, może chodzić o nowoczesne niemieckie granaty DM51A2. Rozmówca agencji UNIAN, analityk do spraw wojskowości Serhij Flesz, wyjaśniał, że wyglądają one jak zwykła plastikowa "zabawka".

- Osoba, która nie walczyła na froncie, może pomyśleć, że to jakaś plastikowa pamiątka – powiedział Flesz.

Ekspert dodał, że takie granaty trafiły do Ukrainy w ograniczonej liczbie i są dość rzadkim okazem w siłach zbrojnych, dlatego niektórzy żołnierze na froncie przechowują je jako "pamiątki".

Autorka/Autor:tas

Źródło: Radio Swoboda, nv.ua

Źródło zdjęcia głównego: Min. Obrony Ukrainy/Facebook

Tagi:
Raporty: