Przepychanki podczas akcji poparcia dla Nawalnego w Kijowie

Źródło:
PAP
Rosja: protesty w obronie Nawalnego. Relacja Andrzeja Zauchy
Rosja: protesty w obronie Nawalnego. Relacja Andrzeja ZauchyTVN24
wideo 2/2
Rosja: protesty w obronie Nawalnego. Relacja Andrzeja ZauchyTVN24

W sobotę przed ambasadą Federacji Rosyjskiej w Kijowie doszło do utarczek i przepychanek pomiędzy protestującymi przeciwko aresztowaniu Aleksieja Nawalnego a ich przeciwnikami. Konieczna była interwencja policjantów.

Według Radia Swoboda na miejscu akcji zgromadziło się około 30 osób, a kolejnych kilkanaście stało z plakatami przy ogrodzeniu rosyjskiej placówki dyplomatycznej.

Kiedy akcja dobiegała końca, przed budynek przyszło około 20 mężczyzn, którzy zaczęli zrywać plakaty z hasłami poparcia dla Nawalnego i wyrywać takie plakaty z rąk demonstrantów.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Między obiema grupami doszło do utarczki słownej, która przerosła w szarpaninę. Radio Swoboda pisze, że mężczyźni, którzy przyszli przed ambasadę, uderzyli kilku uczestników akcji. Wtedy interweniowała policja, wypierając przeciwników manifestacji. Dwóch z nich zostało na krótko zatrzymanych.

Policja przekazała w komunikacie, że "podczas akcji doszło do konfliktu między jej uczestnikami, w sprawie którego zainterweniowali funkcjonariusze i od razu go zakończyli".

Stanowisko ukraińskiego MSZ

Stanowcze potępienie przemocy wobec uczestników demonstracji w Rosji oraz zatrzymania przedstawicieli opozycji znalazło się w komunikacie ukraińskiego MSZ. "Niestety zamiast tego, by posłuchać swoich obywateli, którzy domagają się poszanowania dla praw człowieka i przywrócenia praworządności, rosyjskie władze kontynuują stosowanie ucisku wobec tych, którzy nie zgadzają się z represyjną polityką Kremla" - napisano w komunikacie.

Ukraiński resort spraw zagranicznych podkreślił też, że "obywatele Rosji mają prawo do rządu, który będzie w stanie zagwarantować równość wobec prawa, możliwość realizowania swoich praw i wolności oraz będzie szanować prawa człowieka w innych państwach i na okupowanych przez Rosję terytoriach".

Protesty w Rosji

W sobotę w Rosji doszło do ogólnonarodowych demonstracji przeciwko aresztowaniu opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, który został zatrzymany w niedzielę na lotnisku w Moskwie. Nie ma dokładnych szacunków na temat łącznej liczby uczestników, ale pojawiają się już głosy, że to najliczniejsze protesty w Rosji od czasu wielotysięcznych manifestacji przeciwko prezydentowi Władimirowi Putinowi z 2012 roku.

Kreml uznał protesty za nielegalne. Wystąpienia były brutalnie pacyfikowane przez funkcjonariuszy OMON. W całym kraju zatrzymano ponad dwa i pół tysiąca ludzi.

Autorka/Autor:dg/kg

Źródło: PAP