Służba Bezpieczeństwa Ukrainy umieściła Rosjankę Olgę Bykowską na państwowej i międzynarodowej liście osób poszukiwanych. Kobieta - jak wynikało z przechwyconej wcześniej przez służby w Kijowie rozmowy - nakłaniała męża, walczącego z ukraińskimi siłami, do gwałcenia Ukrainek. Grozi jej do 12 lat więzienia.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) poinformowała w piątek, że zebrała "niepodważalne dowody przeciwko żonie rosyjskiego okupanta, zachęcającej go do przemocy przeciwko ludności cywilnej Ukrainy".
SBU podała, że żoną rosyjskiego żołnierza jest obywatelka Federacji Rosyjskiej Olga Bykowska, mieszkająca obecnie na zaanektowanym Krymie. "Po rozpoczęciu inwazji zbrojnej na Ukrainę nawoływała ona do gwałtów na Ukrainkach mieszkających na tymczasowo okupowanych terenach obwodu chersońskiego" - poinformowała SBU.
Rozmowa z mężem
12 kwietnia Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała nagranie, na którym - jak wówczas podano - słychać fragment przechwyconej rozmowy telefonicznej rosyjskiego żołnierza z żoną.
Na nagraniu słychać, jak kobieta mówi: "Gwałć tam ukraińskie baby, ale nic mi o tym nie mów". Kobieta radziła także mężowi, okupującemu obwód chersoński wraz z innymi rosyjskimi żołnierzami, by się "zabezpieczał".
Ustalona tożsamość
Ukraińskim dziennikarzom udało się ustalić tożsamość mężczyzny i kobiety dzięki źródłom w organach ścigania, które umożliwiły dostęp do rosyjskich numerów telefonów rozmówców. To z kolei pozwoliło na ich identyfikację w mediach społecznościowych.
Media podały w kwietniu, że mężczyzną jest 27-letni Roman Bykowski, a kobietą - Olga Bykowska. Oboje pochodzą z obwodu orłowskiego na zachodzie Rosji. Bykowski dawniej służył w Rosyjskiej Gwardii, a także w pułku, który brał udział w aneksji Krymu. Dziennikarz ukraińskiej sekcji Radia Swoboda zadzwonił do Bykowskiego, który powiedział, że przebywa w szpitalu w Sewastopolu. Na pytanie, dotyczące nagrania SBU, odpowiedział, że to nie był jego głos.
Bykowska nie chciała rozmawiać z dziennikarzami. Po telefonie usunęła profil na popularnym portalu społecznościowym VKontakte.
Źródło: Radio Swoboda, tsn.ua, tvn24.pl