Eurowizja 2023 nie zostanie zorganizowana na Ukrainie

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP
"Stefania" wybrzmiała w Lwowie (występ Kalush Orchestra z 2 kwietnia)
"Stefania" wybrzmiała w Lwowie (występ Kalush Orchestra z 2 kwietnia)Archiwum Reuters
wideo 2/6
"Stefania" wybrzmiała w Lwowie (występ Kalush Orchestra z 2 kwietnia)Archiwum Reuters

Europejska Unia Nadawców (EBU) informuje, że Eurowizja 2023 - ze względu na trwającą rosyjską zbrojną inwazję - nie zostanie zorganizowana na terenie Ukrainy. Potencjalnym organizatorem przyszłorocznego konkursu może zostać Wielka Brytania. Na oświadczenie zareagował ukraiński minister kultury Ołeksandr Tkaczenko. Zapowiedział, że jego kraj będzie odwoływać się od decyzji.

Tegoroczny finał Eurowizji odbył się 14 maja w Turynie (po zwycięstwie zespołu Maneskin w 2021 roku). W tym roku serce publiczności skradli muzycy z Kalush Orchestra, łączący estetykę hip-hopową z tradycyjnymi brzmieniami ukraińskimi. Ich "Stefania" wywindowała zespół na pierwsze miejsce, zdobywając 631 punktów.

Czytaj też: Kalush Orchestra z apelem do świata: uratujcie Mariupol, uratujcie Azowstal

Prezydent Wołodymyr Zełenski, gratulując zwycięstwa swoim rodakom, przekazał, że zrobi wszystko, żeby gospodarzem następnej edycji był - okupowany na ten moment przez Rosjan - Mariupol. W tym, położonym na południowym wschodzie Ukrainy, mieście panuje katastrofa humanitarna i grozi mu wybuch epidemii chorób zakaźnych.

Czytaj więcej: Zełenski chce, by następna Eurowizja odbyła się w Mariupolu. "Wolnym, spokojnym, odbudowanym"

EBU: podzielamy smutek, że przyszłoroczny Konkurs nie może się odbyć w Ukrainie

Zwycięstwo Ukrainy zapewniło krajowi prawo do organizacji konkursu w 2023 roku. O zmianie tych planów poinformowała w piątek Europejska Unia Nadawców (EBU). W oświadczeniu podano, że ze względu na trwającą rosyjską inwazję i - jak pisze EBU - potrzebę 12-miesięcznych przygotowań plany te muszą zostać zmienione.

"Znaną tradycją było to, że zwycięzca Konkursu Piosenki Eurowizji organizuje konkurs w następnym roku, pod warunkiem spełnienia pewnych kryteriów, w tym zapewnienia wykonalności imprezy i bezpieczeństwa wszystkich zainteresowanych, w tym publiczności" - czytamy w oświadczeniu.

Czytaj także: Zwycięzcy Eurowizji: chcą zabić naszą kulturę, ona musi przetrwać

"Biorąc pod uwagę wojnę rozpoczętą od rosyjskiej inwazji na tegorocznego zwycięzcę (w konkursie Eurowizji - red.), EBU przeprowadziła pełną ocenę możliwości zorganizowania imprezy na terenie Ukrainy. W analizie wzięli udział specjaliści UA:PBC (ukraiński publiczny nadawca - red.) i postronni specjaliści" - dodano, precyzując, że w dyskusji poruszono między innymi kwestie bezpieczeństwa.

Podsumowano, że po "obiektywnej analizie zarządu ESC z głębokim żalem" stwierdzono, że w aktualnych okolicznościach "nie można zapewnić gwarancji bezpieczeństwa wymaganej od nadawcy do organizacji i produkcji Konkursu Piosenki Eurowizji" zgodnie z regulaminem konkursu. "Podzielamy smutek i rozczarowanie, że przyszłoroczny Konkurs nie może się odbyć w Ukrainie" - dodano.

EBU podaje, że - "zgodnie z regulaminem i w celu zapewnienia ciągłości wydarzenia" - potencjalnym nowym organizatorem mogą zostać Brytyjczycy, którzy zajęli drugie miejsce (Z piosenką "Space Man" Sama Rydera).

Czytaj też: Kalush Orchestra sprzedała na aukcji kryształowy mikrofon Eurowizji

Minister kultury Ukrainy: Kijów będzie żądać zmiany decyzji

Na oświadczenie EBU zareagował - także oświadczeniem - ukraiński minister kultury Ołeksandr Tkaczenko. "Ukraina nie zgadza się z okolicznościami podjęcia takiej decyzji, kiedy postawiono nas przed faktem bez omówienia innych wariantów" - napisał.

Argumentował, że Ukraina uważa, że ma wszelkie podstawy, aby prowadzić dalsze rozmowy i znaleźć wspólne rozwiązanie, które będzie zadowalające dla obu stron. "Sprawiedliwie wygraliśmy Eurowizję 2022 i spełniliśmy na razie wszystkie warunki w określonych terminach w sprawie procesu uzgodnienia przeprowadzenia (konkursu) na Ukrainie: udzieliliśmy odpowiedzi i gwarancji w sprawie norm bezpieczeństwa oraz możliwego miejsca przeprowadzenia konkursu" - wyliczył.

Tkaczenko ocenił, że przeprowadzenie konkursu w Ukrainie w przyszłym roku byłoby "silnym sygnałem dla całego świata o tym, że teraz wspiera Ukrainę". Pod oświadczeniem podpisali się, oprócz ministra, zwyciężczyni Eurowizji z 2004 roku Rusłana Łyżyczko, założyciel Kalush Orchestra Ołeh Psiuk oraz prezes ukraińskiej telewizji publicznej.

Minister zapowiedział, że Kijów będzie żądać zmiany tej decyzji i opowiada się za dodatkowymi rozmowami w sprawie przeprowadzenia konkursu na terenie Ukrainy w 2023 roku. "Uważamy, że zdołamy zrealizować wszystkie wzięte na siebie zobowiązania" - podkreślił.

Występ zespołu Kalush Orchestra podczas koncertu "Save Ukraine - #StopWar"
Występ zespołu Kalush Orchestra podczas koncertu "Save Ukraine - #StopWar""Save Ukraine - #StopWar"

Ukraina wcześniej dwukrotnie wygrywała Eurowizję: w 2004 i 2016 roku. W konkursie debiutowała w 2003 roku.

Autorka/Autor:akw/ tam

Źródło: tvn24.pl, PAP

Tagi:
Raporty: