Wizyta sekretarza stanu USA Rexa Tillersona w Moskwie pokazała, że dialog z Rosją na zasadach wzajemnego zaufania nie jest możliwy - oświadczył minister spraw zagranicznych Pawło Klimkin.
- Znam pierwsze niepubliczne wyniki tej wizyty. Nie będę mówił o wszystkim, ale nasza teza, wspólna teza wszystkich przyjaciół i partnerów, że z Rosją nie można ani współpracować, ani rozmawiać na zasadach zaufania, podczas tej wizyty została jednoznacznie potwierdzona – powiedział Pawło Klimkin na poniedziałkowym spotkaniu z dziennikarzami w Kijowie.
"Ścisły dialog"
Minister podkreślił, że między Ukrainą i Stanami Zjednoczonymi utrzymuje się "bardzo ścisły dialog". Zapowiedział, że niebawem złoży wizytę w Waszyngtonie, gdzie będzie między innymi przygotowywał wizytę prezydenta Petra Poroszenki w USA.
Jej celem – jak zaznaczył Klimkin – będzie wypracowanie sposobów nacisku na Rosję w sprawie realizacji mińskich porozumień na rzecz rozwiązania konfliktu w Donbasie. - Ta wizyta Tillersona (w Rosji) jest etapem budowania planu wspólnych nacisków na Rosję, by zaczęła ona w końcu wypełniać mińskie porozumienia – poinformował szef ukraińskiej dyplomacji.
Rozmowy na Kremlu
Tillerson podczas swej pierwszej wizyty w Moskwie w roli sekretarza stanu USA spotkał się w środę z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem, a następnie na Kremlu odbyły się ich rozmowy z udziałem prezydenta Władimira Putina.
Na wspólnej konferencji prasowej szefowie dyplomacji zapowiedzieli powołanie grupy roboczej, która ma przyjrzeć się spornym kwestiom w stosunkach Rosji i USA, złożonej z przedstawicieli resortów spraw zagranicznych obu krajów. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył w czwartek, że Putin i Tillerson poruszyli temat Ukrainy jedynie "punktowo" i bez szczegółowej dyskusji.
Autor: tas\mtom / Źródło: PAP