W Buczy trwają ekshumacje ofiar rosyjskiego barbarzyństwa. Mieszkańcy przyglądają się im w milczącym przerażeniu, z gasnącą nadzieją, że nie zobaczą ciał swoich najbliższych. Z jedną ze zranionych rodzin rozmawiali dziennikarze. Natalia straciła syna, Wołydymyr - brata. Materiał TVN24 BiS.
Dima miał 32 lata. Był cywilem. Nie zdążył się ożenić, nie zdążył mieć dzieci. Jego brat i matka dopiero teraz dowiedzieli się, że zginął z rąk rosyjskich żołnierzy.
- Dima był ciepłą, łagodną osobą. Miał wielu przyjaciół. Zawsze był gotowy do pomocy. Nikt nie ukoi mojej rozpaczy. I rozpaczy wszystkich matek, które pochowały swoje dzieci - mówi matka Dimy, Natalia Stefienkow.
Ciało Dimy zostało oznaczone numerem "4". Wołodymyr Stefienkow, jego brat, z rozpaczy chwycił się za głowę i musiał odejść na bok, gdy zobaczył ciało brata. - Ludzie muszą usłyszeć, jaka jest prawda. Nie z rosyjskiej telewizji czy od rosyjskich generałów. Oni kłamią. Oni nigdy nie mówią prawdy - powiedział Wołodymyr w rozmowie z dziennikarzami.
Matka Dimy podkreśla, że rosyjskie siły "zabiły go bez powodu". - On nigdy nikomu nie powiedział złego słowa. Nawet nie podniósł głosu - zaznaczyła. Przy nagraniu rozmowy kobiecie puściły nerwy. Jej drugi syn wziął ją w objęcia, powiedział: - Nie płacz, mamo. W końcu wszystko się jakoś ułoży.
- Jak mam teraz żyć? To był mój syn. Jak mam teraz żyć w takiej żałobie? - odpowiedziała mu Natalia.
Podkijowska Bucza to jedno z miejsc, w których od pierwszych dni zbrojnej inwazji na Ukrainę toczyły się szczególnie ciężkie walki z rosyjskimi wojskami próbującymi zdobyć ukraińską stolicę. Ewakuację miejscowej ludności utrudniali Rosjanie. W mieście brakowało żywności, wody i prądu. Mieszkańcy, uciekając przed rosyjskim terrorem, chowali się w piwnicach swoich domów. W Buczy odkryto ich masowe groby.
Obraz tego, co rosyjskie wojska pozostawiły po sobie, odkryli ukraińscy żołnierze. Wielu polityków na Zachodzie oceniło, że w Buczy doszło do ludobójstwa. Zasygnalizowano przy tym, że do podobnych zdarzeń mogło dojść w innych ukraińskich miastach.
Źródło: TVN24 BiS, ENEX