W czasie wizyty premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona w stolicy Ukrainy doszło do nietypowego zdarzenia. Johnson, wraz z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, spacerowali przez centrum Kijowa. W pewnym momencie podeszła do nich kobieta, która wręczyła im prezenty - ceramiczne karafki w kształcie koguta. Podobna karafka stała na szafce kuchennej, która przetrwała rosyjski atak w podkijowskiej Borodziance.
Walerija Polianskowa, która wręczyła prezenty, jest artystką z Charkowa. W sobotę, kiedy Boris Johnson wraz z Wołodymyrem Zełenskim spacerowali w centrum Kijowa, pojechała wraz z kolegą po odbiór ceramicznych karafek w kształcie koguta, podobnych do tej, które przetrwała bombardowanie. Myślała o tym, by wręczyć je polskim przyjaciołom. Wiedziała, że karafka w kształcie koguta, stojąca na ocalałej szafce zrujnowanego bloku w Borodziance, stała się w Ukrainie symbolem zwycięstwa, stąd taki wybór prezentu. Odebrane przez nią podobne karafki nie trafiły jednak do Polski. Przypadek zdecydował, że stało się inaczej.
W centrum Kijowa, przy ulicy Luterańskiej, Polianskowa zauważyła przechadzających się Johnsona i Zełenskiego. Zrobiła im z daleka zdjęcie, wsiadła do samochodu i zamierzała wrócić do domu. W czasie jazdy zmieniła jednak zdanie.
Kiedy artystka wróciła na Luterańską, prezydenta Ukrainy i szefa brytyjskiego rządu już tam nie było, usłyszała jednak, że politycy poszli w kierunku alei Bohaterów Niebiańskiej Sotni. Kiedy tam dotarła, rzeczywiście byli w tym miejscu. Polianskowa zapytała ochroniarzy, czy może podejść do Johnsona i Zełenskiego. Po uzyskaniu zgody podeszła do polityków i wręczyła im prezenty - jak sama określiła - "jeden z głównych symboli ukraińskiego zwycięstwa".
Zdjęcie Polianskowej z Johnsonem i Zełenskim opublikowało na Twitterze ukraińskie ministerstwo obrony, przypominając, że "ta sama ceramiczna karafka w kształcie koguta autorstwa Prokipa Bydasiuka cudem ocalała w zniszczonej przez Rosjan Borodziance".
Fasada budynku zrujnowana, szafka ocalała
Zdjęcie ocalałej szafki z ceramiczną karafką w kształcie koguta opublikowała 6 kwietnia dziennikarka ukraińskiej telewizji Suspilne Jelizaweta Serwatyńska, kiedy odwiedziła uwolnioną z rąk rosyjskich okupantów podkijowską Borodziankę.
Dziennikarka relacjonowała, że "przy wjeździe do zniszczonego miasta stoją dwa domy, których gruzy nie zostały jeszcze rozebrane. W jednym z nich, na 3 piętrze, wisiała szafka". Fasada zbombardowanego przez wojska rosyjskie budynku została niemal całkowicie zrujnowana. Zdjęcie ocalałej szafki z ceramiczną karafką, pochodzącą z fabryki w Wasylkowie, stało się - jak relacjonowały ukraińskie portale - symbolem zwycięstwa i wytrwałości Ukraińców w wojnie z rosyjskimi okupantami.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO
Źródło: suspilne.media, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/DefenceU