Atak rakietowy na Kijów, przeprowadzony w trakcie wizyty sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa, to środkowy palec pokazany przez Władimira Putina Narodom Zjednoczonym, ale i całemu światu - powiedział mer Kijowa Witalij Kliczko. Reporterka "Faktów" TVN Katarzyna Górniak rozmawiała z Kliczką w miejscu, w którym spadły rosyjskie rakiety, przy zniszczonym w ostrzale budynku.
W czwartek wieczorem wojska rosyjskie ponownie zaatakowały pociskami stolicę Ukrainy - w dzielnicy Szewczenkowskiej zanotowano dwa trafienia. W tym samym czasie w mieście z wizytą przebywał sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres. Portugalczyk przybył na Ukrainę w środę po wizycie w Moskwie, gdzie spotkał się z Władimirem Putinem.
"Prosta wiadomość dla świata"
- To prosta i jasna wiadomość – środkowy palec pokazany przez Władimira Putina wspólnocie Narodów Zjednoczonych, ale także całemu światu - powiedział mer Kijowa Witalij Kliczko w rozmowie z reporterką "Faktów" TVN Katarzyną Górniak.
- Putin musi być chory, by wszcząć tę wojnę, największą po drugiej wojnie światowej, w której zginęły już tysiące ludzi. To wielka tragedia dla naszego kraju, to wielka tragedia dla całej Europy, ale także dla Rosji, czego Rosjanie jeszcze nie rozumieją - mówił Kliczko, stojąc na tle budynku zniszczonego we wczorajszym ataku rakietowym.
Przyznał, że jest zszokowany tym, że ponad 70 procent Rosjan popiera wojnę w Ukrainie. - To znaczy, że machina propagandowa Putina działa - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24