Eksperci Ośrodka Studiów Wschodnich ocenili w analizie, że działania Rosji nie wskazują, by agresor utracił inicjatywę. Trwają walki, a Rosja wciąż zakłóca wykorzystanie korytarzy humanitarnych.
Eksperci Ośrodka Studiów Wschodnich - Andrzej Wilk, Sławomir Matuszak i Piotr Żochowski - w analizie przeprowadzonej po 16 dniach walk, co upłynęło w piątek, stwierdzili, że działania agresora nie wskazują, by utracił on inicjatywę, a ponoszone straty nadal nie uniemożliwiają mu kontynuowania ofensywy na kilku kierunkach równocześnie.
Przedstawiciele strony ukraińskiej podkreślają jednocześnie, że ofensywa rosyjska przebiega poniżej oczekiwań Moskwy, a armia Ukrainy stawia skuteczny odpór,
Relacja tvn24.pl: ATAK ROSJI NA UKRAINĘ
Gdzie trwają walki?
Jak podano w analizie, trwają walki o kontrolę nad miejscowościami graniczącymi z Kijowem. Siły agresora miały podejść do miasta od zachodu (na wysokości miasta Irpień), a także od północnego i południowego wschodu.
Eksperci informują, że według brytyjskiego resortu obrony główna część rosyjskiego zgrupowania lądowego ma znajdować się 25 km od centrum Kijowa. Pod kontrolą ukraińską pozostaje wyjazd w kierunku południowym. Po zewnętrznej stronie pierścienia oblężenia siły ukraińskie miały zniszczyć rosyjskie stanowisko dowodzenia koło Makarowa.
Dodano, że nieprzerwanie kontynuowany jest ostrzał pozostającego w okrążeniu Mikołajowa, a nocą w mieście trwały walki.
Rosja zakłóca wykorzystywanie korytarzy humanitarnych
Eksperci OSW zauważyli, że Ukraina powołała Komendę Koordynacyjną ds. postępowania z jeńcami wojny, mającą zagwarantować ich bezpieczeństwo.
W analizie zwrócono uwagę, że rosyjski resort obrony wezwał stronę ukraińską do zapewnienia bezpiecznego wyjścia z ukraińskich portów statkom obcych bander. W portach Ukrainy znajduje się ponad 50 takich statków. Rosyjski komunikat w sposób zawoalowany sugeruje, jak piszą autorzy analizy, że główne porty, a zwłaszcza Odessa, staną się wkrótce obszarem działań wojennych.
Zdaniem ekspertów strona rosyjska nadal zakłóca wykorzystywanie korytarzy humanitarnych, oskarżając władze Ukrainy o rzekome ich blokowanie.
Straty po obu stronach - dane ukraińskie i rosyjskie
W analizie opisano, że główne siły rosyjskie na wschodzie Ukrainy, ześrodkowane w rejonach miasta Łebedyn (40 km na południowy zachód od Sum), Wełyka Pysariwka (70 km od Sum i Charkowa) oraz Siewierodonieck i Swatowe w obwodzie ługańskim, miały nie prowadzić aktywnych działań. Ze szczątkowych informacji Sztabu Generalnego wynika jednak, że agresor kontynuował ofensywę z rejonu Połtawy w kierunku Krzemieńczuka, wciąż blokuje Sumy i kontynuuje działania na rzecz zablokowania Charkowa od północy. W obwodzie charkowskim zaktywizowała się ukraińska obrona terytorialna, atakując rosyjską kolumnę zaopatrzeniową koło Czuhujewa.
Dodano, że ukraiński Sztab Generalny ocenił, że od 24 lutego straty rosyjskie wyniosły w przybliżeniu ponad 12 tysięcy ludzi (zabitych, rannych i wziętych do niewoli), 362 czołgi, 1205 pojazdów opancerzonych, 135 systemów artyleryjskich, 62 wyrzutnie rakietowe, 33 systemy obrony przeciwlotniczej, 58 samolotów i 83 śmigłowce, siedem bezzałogowców, 585 pojazdów kołowych. Według szacunkowych danych wzięto do niewoli około 700 żołnierzy.
Z kolei rosyjski resort obrony ocenia, piszą eksperci, że od początku konfliktu straty ukraińskie objęły 3491 obiektów infrastruktury wojskowej, 123 bezzałogowe statki powietrzne, 1127 czołgów i pojazdów opancerzonych, 115 wyrzutni rakietowych, 423 działa i moździerze, 934 pojazdy wojskowe.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO
Źródło: PAP