W obliczu agresywnych działań Rosji, personel amerykańskiej misji dyplomatycznej na Ukrainie noc z poniedziałku na wtorek spędził w Polsce - przekazał sekretarz stanu USA Antony Blinken. Podkreślił, że dyplomaci będą regularnie wracali do Lwowa, do którego zostali wcześniej przeniesieni z Kijowa. Decyzję o tymczasowym zamknięciu placówek w tym kraju i przeniesieniu dyplomatów do Polski i Rumunii podjęły władze Australii.
Były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko będzie gościem wtorkowych "Faktów po Faktach" w TVN24 o godzinie 19:30.
- Z powodów bezpieczeństwa, personel Departamentu Stanu obecnie będący we Lwowie spędzi noc w Polsce - poinformował sekretarz stanu Antony Blinken w wydanym w poniedziałkową noc oświadczeniu. Zapowiedział przy tym, że dyplomaci "będą regularnie wracali, by kontynuować pracę na Ukrainie i udzielać usług konsularnych w nagłych wypadkach".
Blinken podkreślił, że Amerykanie będą wciąż "wspierać ukraiński naród i ukraiński rząd, koordynując działania dyplomatyczne". Sekretarz stanu USA zaznaczył, że decyzja o skierowaniu personelu dyplomatycznego na noc do Polski nie oznacza żadnej zmiany w zaangażowaniu USA w stałe udzielanie wsparcia Ukrainie.
Informując o decyzji dotyczącej personelu, Antony Blinken powtórzył przy tym wezwanie do obywateli USA, by opuścili Ukrainę ze względu na ryzyko rosyjskiej inwazji. Szef dyplomacji Stanów Zjednoczonych stwierdził też, że rosyjskie wojska kontynuują zbliżanie się do granic Ukrainy w sposób wskazujący na to, że inwazja może rozpocząć się w każdym momencie.
Australijscy dyplomaci przeniesieni do Polski i Rumunii
Jak podało BBC, australijscy dyplomaci zostali przeniesieni z Ukrainy do Rumunii i Polski. Jak wynika z cytowanego oświadczenia minister spraw zagranicznych Australii Marise Payne, placówki dyplomatyczne tego kraju na Ukrainie zostały tymczasowo zamknięte.
Źródło: PAP, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock