Tygrysy chcą rozejmu. Rząd: to żart


Tamilskie Tygrysy, które od kilkunastu tygodni są sukcesywnie spychane przez wojska Sri Lanki do morza, ogłosiły jednostronne zawieszenie broni. Rząd odpowiada krótko: to żart.

- W obliczy bezprecedensowego kryzysu humanitarnego i w odpowiedzi na wezwania ONZ, Unii Europejskiej oraz rządów Indii i innych, Tygrysy-Wyzwoliciele Tamilskiego Ilamu ogłosiły jednostronne zawieszenie broni - głosi oświadczenie rebeliantów.

Świat od wielu już dni nalega na zaprzestanie walk na północnym wschodzie wyspy, gdzie trwa ofensywa wojsk rządowych. Ze strefy frontowej uciekło już kilkadziesiąt tysięcy ludzi, ale kolejne tysiące nadal uwięzione są na niewielkim skrawku ziemi o powierzchni około 15 km kwadratowych.

Tamilowie do tej pory nie chcieli rozmawiać o rozejmie, teraz o zawieszeniu broni nie chce słyszeć rząd. - To żart - odpowiada na rebeliancką propozycję lankijski minister obrony Gotabaya Rajapaksa. - Oni z nami nie walczą, oni przed nami uciekają. Nie ma potrzeby zawieszenia broni. Oni muszą się poddać - mówi twardo minister.

Wojna o krok od końca?

Trwająca od ponad 30 lat wojna w Sri Lance kosztowała życie ponad 70 tysięcy osób. Tamilowie, stanowiący większość na północy i wschodzie wyspy, walczą o oderwanie tych terenów od reszty kraju, zamieszkanego głównie przez Syngalezów.

Od kilku miesięcy lankijska armia zapewnia, że jest o krok od zdobycia ostatniego bastionu Tamilów. Zdaniem ONZ od stycznia w walkach zginęło 6,5 tys. osób.

Źródło: reuters, pap