"Jeśli terroryści nie wycofają się w terminie, przejmiemy kontrolę i będziemy ich ścigać"


Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zapowiedział w sobotę, że Turcja oczyści przygraniczny obszar na północy Syrii z bojowników kurdyjskich milicji YPG, jeśli Rosja nie wypełni swoich zobowiązań w ramach porozumienia z Soczi. Tego samego dnia szef tureckiej dyplomacji Mevlut Cavusoglu spotkał się ze swoim niemieckim odpowiednikiem Heiko Massem. Powiedział, że Ankara nie uważa propozycji utworzenia w północno-wschodniej Syrii międzynarodowej strefy bezpieczeństwa za realistyczną.

Ze scenariusza opracowanego przez ministerstwo obrony RFN wynika, że Niemcy mogliby wysłać do Syrii około dwóch i pół tysiąca żołnierzy, gdyby na północy kraju powstała strefa bezpieczeństwa. Niemcy przejęliby też odpowiedzialność za jeden z sektorów takiej ewentualnej strefy.

Mevlut Cavusoglu wypowiadał się na wspólnej konferencji prasowej razwm ze swoim niemieckim odpowiednikiem Heiko Maasem. Podkreślił, że Turcja nie będzie tolerować żadnego łamania praw człowieka w północno-wschodniej Syrii i zbada wszelkie oskarżenia, mówiące o takich przypadkach.

Turcja w tym miesiącu wysłała do północno-wschodniej Syrii swoich żołnierzy do walki z kurdyjskimi milicjami ludowymi YPG.

Walki na tym obszarze ustały po zawarciu rozejmu, który został wynegocjowany z udziałem USA po zawarciu porozumienia przez Ankarę i Moskwę o oczyszczeniu przez rosyjskie i syryjskie wojsko przygranicznego obszaru z bojowników YPG, których Turcja uważa za terrorystów.

ZOBACZ RAPORT tvn24.pl: Turecka ofensywa w Syrii

Groźby Erdogana

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zagroził w sobotnim telewizyjnym wystąpieniu w Stambule, że Turcja oczyści przygraniczny obszar na północy Syrii z bojowników kurdyjskich milicji YPG, jeśli Rosja nie wypełni swoich zobowiązań w ramach porozumienia z Soczi.

W ramach porozumienia zawartego w Soczi w tym tygodniu przez Erdogana i prezydenta Rosji Władimira Putina, rosyjska policja wojskowa i syryjska straż graniczna mają w ciągu 150 godzin, począwszy od godziny 9 rano w środę 23 października, oczyścić z bojowników YPG szeroką na 30 kilometrów strefę przygraniczną w północno-wschodniej Syrii.

- Jeśli terroryści nie wycofają się w terminie 150 godzin, przejmiemy kontrolę i będziemy ścigać YPG - oświadczył prezydent. - Ankara traktuje YPG jako organizację terrorystyczną - dodał.

Erdogan powtórzył także swoją wcześniejszą pogróżkę, że jeśli kraje europejskie nie poprą planów Ankary w sprawie strefy bezpieczeństwa w północno-wschodniej Syrii, Turcja otworzy granice dla imigrantów pragnących dotrzeć do Europy.

Niemcy podzieleni wobec ich obecności w Syrii

Propozycję utworzenia pozostającej pod międzynarodową kontrolą strefy bezpieczeństwa w północnej Syrii przedstawiła w czwartek niemiecka minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer na spotkaniu szefów resortów obrony państw NATO w Brukseli. Wyjaśniała, że w celu deeskalacji sytuacji na tym obszarze Syrii w projekcie tym uczestniczyłyby także Turcja i Rosja.

Stany Zjednoczone pozytywnie oceniły niemiecką inicjatywę, jednak nie wezmą w niej udziału, co oznacza, że ewentualna misja nie mogłaby działać pod szyldem NATO.

Jedności nie ma też w samej niemieckiej koalicji rządowej. Ideę Kramp-Karrenebauer, która jest jednocześnie przewodniczącą CDU, skrytykował między innymi Heiko Maas.

Z sondażu opublikowanego w sobotę przez dziennik "Augsburger Allgemeine" wynika, że 49 procent Niemców jest przeciwnych zaangażowaniu Niemiec w Syrii, a 40 procent popiera ten pomysł.

Turecka ofensywa w północnej SyriiPAP/Reuters

Turecka interwencja w Syrii

Turcja i sprzymierzeni z jej siłami syryjscy bojownicy rozpoczęli 9 października w północno-wschodniej Syrii zbrojną ofensywę o kryptonimie Źródło Pokoju, której deklarowanym celem jest wyparcie bojowników kurdyjskiej milicji YPG z przygranicznego pasa na środkowym odcinku granicy turecko-syryjskiej i utworzenie tam "strefy bezpieczeństwa", do której Ankara zamierza przesiedlić syryjskich uchodźców znajdujących się obecnie w Turcji

Ofensywa ruszyła po ogłoszeniu przez prezydenta Donalda Trumpa decyzji o wycofaniu żołnierzy amerykańskich z północnej Syrii.

Kurdowie, gdy Waszyngton nie zareagował na ich wezwania o pomoc i zamknięcie przestrzeni powietrznej na Syrią dla tureckiego lotnictwa, zawarli porozumienie z rządem Syrii, który wysłał im na pomoc regularną armię.

Kim są KurdowieMaciej Zieliński / PAP

Autor: akw//now / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: