Tureckie dowództwo wojskowe poinformowało, że straciło kontakt z jednym ze swych samolotów F-16. Ostatni kontakt radiowy z pilotem miał miejsce, gdy maszyna leciała w rejonie Osmaniji, ok. 50 km od granicy z Syrią. Turecka telewizja NTV cytuje źródło w armii, że samolot rozbił się.
Wiadomo, że pilot zdążył poinformować, iż będzie się katapultował.
W rejon rozbicia samolotu wysłano ekipy ratunkowe, ruszyła akcja poszukiwawcza - poinformowała armia.
Napięcie na granicy
Oficjalnie wciąż nie ma informacji o przyczynie rozbicia się samolotu. Nieoficjalne doniesienia mówią o "zwykłym wypadku".
Jednak fakt, że doszło do tego w pobliżu granicy z Syrią może zwiększyć już bardzo duże napięcie na linii Ankara - Damaszek po sobotnim krwawym zamachu w mieście Reyhanli na południu Turcji, w którym zginęło 46 osób, a 140 zostało rannych. Tym bardziej, że już w przeszłości, w czerwcu ub.r. Syryjczycy zestrzelili turecki myśliwiec.
Szef MSW Muammer Guler powiedział, że ataki w Reyhanli zostały przeprowadzone przez ugrupowanie powiązane z syryjskim wywiadem, ale nie wymienił jego nazwy.
Syryjski reżim odrzucił oskarżenia władz w Ankarze. - Syria nie popełniła i nigdy nie popełni takiego czynu, ponieważ nie pozwalają nam na to nasze wartości - oświadczył na konferencji prasowej transmitowanej w telewizji minister informacji Omran Ahid ez-Zubi. Zażądał ustąpienia tureckiego premiera, którego określił jako "mordercę i rzeźnika".
Autor: //gak / Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: SRA Alan Port/www.defenseimagery.mil